Częstochowa: Kasy fiskalne w autobusach i tramwajach

infobus
01.10.2007 12:29

Od poniedziałku, 1 października kierowcy w miejskich autobusach i motorniczy w tramwajach będą mieć kasy fiskalne. Zamiast biletów, które sprzedawali pasażerom, będą wydawać wydruki przypominające paragon.
Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne szykuje kolejną rewolucję, po wprowadzeniu okresowego biletu elektronicznego. Do tej pory kierowcy na początku i końcu linii czy podczas zatrzymania się na przystanku sprzedawali bilety zapominalskim, czy tym, którzy przed przyjazdem autobusu albo tramwaju nie zdążyli ich kupić w kiosku. Od poniedziałku zamiast biletów będą wręczać pasażerom wydruki z kasy fiskalnej przypominające paragon wydawany przy zakupach w sklepie. Nie trzeba będzie ich kasować, bo kasa wydając ten bilet zarejestruje go jednocześnie w systemie komputerowym.
– Czy MPK nie szkoda pieniędzy na takie urządzenia? – pyta Jan Dubicki, który często korzysta z miejskiej komunikacji. – MPK narzeka, że maleją wpływy z biletów, a wydaje pieniądze na takie gadżety – mówi częstochowianin.
Roman Szymla z działu organizacji ruchu Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Częstochowie tłumaczy, że kasy fiskalne w autobusach i tramwajach są częścią systemu informacji pasażerskiej, który przewoźnik wprowadza w pojazdach. Należą do niego m.in. kasowniki okresowych biletów elektronicznych, zapowiedzi głosowe nazw przystanków, a także autokomputery, które dostarczają danych o prędkości pojazdu, zużyciu paliwa, czasie pracy kierowców.
Dzięki kasom fiskalnym sprzedaż biletów będzie rejestrowana. Będziemy mieć precyzyjne a nie szacunkowe dane. A to jest ważne, bo miasto ze swojego budżetu zwraca MPK za bilety ulgowe – mówi Szymla.
Kasy fiskalne są już zamontowane w około 120 autobusach i 17 tramwajach, które codziennie wyjeżdżają w trasę. Kierowcy mieli też dwukrotny test obsługi tych urządzeń. Symulowali sprzedaż biletów, żeby można było prześledzić jak sprawuje się nowy sprzęt w ich pojazdach i co trzeba poprawić.
Są i tacy, którzy sceptycznie podchodzą do nowinek technicznych. – Powinniśmy zajmować się prowadzeniem pojazdu, żeby bezpiecznie wozić ludzi, a nie obsługą kas – uważa pracownik MPK, który nie chce, by podawać jego nazwisko. – Dla pasażera nic się nie zmieni – przekonuje Szymla. – Ten bilet różni się tylko formą. Podobny system z powodzeniem funkcjonuje w Kaliszu czy Trójmieście.
Wprowadzanie systemu informacji pasażerskiej, w tym kas fiskalnych, kosztowało 4,6 mln zł.