Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Co doradzi Rada Nadzorcza MPK Kielce?

infobus
02.09.2019 10:00

We wtorek – 3 września – Rada Nadzorcza MPK Kielce zajmie się sytuacją w spółce.

To efekt ogłoszonego w piątek – 23 sierpnia – pogotowia strajkowe googłoszonego przez dwie organizacje związkowe: Związek Zawodowy Pracowników Transportu Publicznego MPK i NSZZ „Solidarność”. Operator – ani działające w firmie związki zawodowe – nie wzięły udziału w środowej debacie publicznej o sytuacji komunikacyjnej w Kielcach. 

Aktualny stan

Powodem wejścia związkowców w spór zbiorowy, jest trwający od kilku miesięcy konflikt pracowników przewoźnika, z władzami miasta. Jest on związany m.in. z wprowadzonymi wiosną przez ZTM Kielce zmianami w rozkładach miejskiej komunikacji, co wiązało się m.in. z przerzucaniem kursów w ramach dwóch kontraktów realizowanych dla miasta – z droższego, na tańszy.

Strony (władze MPK Kielce, przedstawiciele samorządu i ZTM) w ostatnich tygodniach spotykały się, by wypracować porozumienie w tej kwestii.

Związkowcy twierdzą, że miasto nie dotrzymało terminu ostatecznej formy porozumienia, które miało być odpowiedzią na postulaty zaproponowane przez pracowników MPK – dlatego opowiedzieli się za pogotowiem strajkowym.

Zdaniem miasta

Kielecki ratusz twierdzi, że wysłał korespondencję w tej sprawie (listowo i mailowo), która była odpowiedzią na treść porozumienia, ale negocjowanego w ramach powołanego zespołu, a nie tylko propozycji związkowców. Zdaniem samorządu propozycje związkowców dotyczą m.in. sposobu realizacji wcześniej zawartych umów, co nie byłoby zgodne z prawem.

W kontekście możliwego strajku, w upublicznionym stanowisku miasto poinformowało, że samorząd Kielc nie może być stroną sporu, bowiem nie jest pracodawcą dla związków zawodowych. Zaznaczono także, że „strajk może obejmować jedynie 3 punkty tj. płace, warunki BHP oraz wolność związkową”.

-„Priorytetem Urzędu Miasta Kielce jest przyjazny transport publiczny dla mieszkańców naszego miasta. Chcemy prowadzenia dialogu z MPK, jednak spółka nie może stawiać mieszkańców i miasta pod ścianą” – podkreślono.

-„Jesteśmy przekonani, że kolejne zmiany proponowane przez ZTM są zgodne z umową i przyczyniają się do pozytywnego rozwoju komunikacji miejskiej. Przedstawione przez związki zawodowe MPK porozumienie (żądania) wykraczają poza ramy podpisanych umów i nie mogą zostać wprowadzone w życie. Jeśli Zarząd Spółki lub związki zawodowe uważają inaczej, to takie spory rozstrzygają w naszym kraju sądy. Według nas nie ma podstaw do rozpoczęcia przez MPK strajku” – podkreślił ratusz.

12 postulatów

Związkowcy zgłosili władzom miasta 12 postulatów. Jak powiedział PAP poseł Bogdan Latosiński, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Transportu Publicznego MPK, pracownicy domagają się „stabilności i przewidywalności władz miasta w stosunku do spółki i podpisanej umowy”.

-„Po raz pierwszy zdarzyło się, że w maju w trakcie roku budżetowego zostaliśmy poinformowani o ograniczeniach w komunikacji na skalę 50 tys. km. To daje około 350 tys. zł miesięcznie mniej po stronie wpływów. Po drugie zamieniono dwa kontrakty, w wyniku czego zlikwidowane zostały jedne linie, a zorganizowane inne” – podkreślił Latosiński.

Według szefa związku pasażerowie zlikwidowanych linii uważają, że „one powinny dalej funkcjonować”. „Jesteśmy tego samego zdania” – zaznaczył poseł. Dodał, że kolejnym problemem są nowe rozkłady jazdy, które „nie są dostosowane do aktualnych warunków panujących w mieście”.

-„Kuriozalną rzeczą jest brak korekt tych rozkładów. Z niektórych z nich wynika, że autobusy w godzinach szczytu mają krótszy czas przejazdu, niż w godzinach późnowieczornych, to totalny absurd. My płacimy za to kary, a pasażerowie są niezadowoleni. Zdarza się, że autobus zamiast szybko jechać, musi zatrzymywać się na przystankach i stać, żeby nie odjechać przed czasem. Od pół roku nie chciano tego poprawiać” – podkreślił Latosiński.

-„Nie może też tak być, że w połowie roku kiedy spółka dokonała pewnych inwestycji, a zakupiliśmy 13 autobusów, nagle dowiadujemy się, że tak naprawdę od czerwca jest zapotrzebowanie na sześć autobusów. Wynika z tego, że zakupiliśmy za dużo o siedem autobusów. Nie może tak być” – alarmował szef związkowców.

Pytany o kolejne kroki, jakie podejmą związkowcy zapewnił, że „strajk jest ostatecznością, bo uderzy w pasażerów”.

Sztab i rozmowy

ZTM podjął pierwsze rozmowy z zewnętrznymi firmami, które mogłyby zabezpieczyć transport publiczny w Kielcach, w razie podjęcia przez MPK strajku. Prezydent Kielc w związku z zaistniałą sytuacją powołał też sztab kryzysowy.

Ratusz zapowiedział też organizację publicznej debaty o komunikacji miejskiej w Kielcach. Władze MPK oraz związkowcy w przesłanym mediom stanowisku zapowiedzieli, że nie wezmą udziału w spotkaniu. Wskazali, że jest ona potrzebna i była potrzebna, ale przed wprowadzeniem zmian w rozkładach jazdy. „Źle się stało, że takiego dialogu z mieszkańcami wówczas zabrakło i dalej go nie ma” – zaznaczono.

Wskazano także, że temat debaty dotyczy obowiązku spoczywającego na organizatorze transportu, którym nie jest MPK. Zaapelowano też do prezydenta Kielc o zapoznanie się ze stanem uzgodnień i projektem porozumienia w wersji MPK Kielce, którego rozwiązania „nie ingerują” – wg przedstawicieli spółki – w treść podpisanych umów.

Na początku 2018 r. kielecki ZTM podpisał z MPK nową 10-letnią umowę o wartości ponad 600 mln zł na świadczenie usług komunikacyjnych w Kielcach i dziewięciu ościennych gminach.