Co dalej z PPKS Tczew?

Tczewski PKS znalazł się w dramatycznej sytuacji finansowej. Zadłużenie przedsiębiorstwa przekroczyło 2 miliony złotych, a od kilkunastu miesięcy kierowane jest przez zarządcę komisarycznego. Głównym powodem tej sytuacji jest znaczny spadek liczby pasażerów, którymi obecnie jest prawie wyłącznie młodzież szkolna oraz osoby nie posiadające samochodów. Z pewnością nie bez wpływu na fatalny stan PPKS Tczew pozostaje fakt pojawienia się prywatnej konkurencji, która działa na rynku przewozowym od około roku, uruchamiając coraz to nowe połączenia, zmuszając PKS do obniżki cen biletów. Nieunikniona wydaje się więc prywatyzacja przedsiębiorstwa. Jest jednak kilka koncepcji jej przeprowadzenia – związkowcy próbują zebrać kapitał i chcą zawiązać spółkę pracowniczą wspólnie z innym PKS z południa Polski. Tymczasem, zarządca komisaryczny, Adam Fandrejewski, nie jest zwolennikiem takiego rozwiązania, twierdząc, że kapitał jakim dysponują pracownicy (kilkadziesiąt tysięcy zł) nie jest wystarczający, aby zapewnić firmie przetrwanie i rozwój. Jego zdaniem, przedsiębiorstwo potrzebuje zabezpieczenia finansowego rzędu 3 milionów złotych. Inną receptą na prywatyzację mogłoby być sprzedanie firmy Grupie Connex, która wykazuje zainteresowanie tczewskim przewoźnikiem.