Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Co dalej z podlaskimi PKS-ami?

infobus
19.01.2011 20:50
W zeszłym roku radni Sejmiku Województwa Podlaskiego podjęli decyzję o komunalizacji podlskich PKS-ów. Do dzisiaj jednak ta decyzja pozostaje „tylko na papierze”. Czy przekazanie firm transportowych samorządom to najlepsze wyjście z sytuacji?
Podczas sesji Sejmiku Województwa Podlaskiego w dniu 23 sierpnia 2010 r. radni podjęli uchwały w sprawie „wyrażenia zgody na wystąpienie do Ministra Skarbu Państwa z wnioskiem o nieodpłatne przekazanie na rzecz Województwa Podlaskiego 100% akcji Skarbu Państwa w spółkach: PKS Białystok S.A., PKS w Zambrowie Sp. z o.o., PKS w Łomży Sp. z o.o. i PKS w Suwałkach S.A.”Wcześniej, bo w dniu 28 czerwca 2010 r. radni podjęli podobną uchwałę w stosunku do PKS w Siemiatyczach Sp. z o.o. Tym samym wszystkie podlaskie PKS-y (za wyjątkiem sprywatyzowanego w 2005 roku na rzecz Connexu –dziś Veolii Toruń Sp. z o.o.) znalazły się w rękach samorządowców. Przepychanki w sejmiku trwały wiele miesięcy, gdyż Zarząd Województwa Podlaskiego był i jest przeciwny przejęciu podlaskich PKS-ów, gdyż ma wystarczająco wiele problemów z transportem kolejowym. Przeważyła jednak opcja społeczna, gdyż w przypadku braku komunalizacji podlaskie PKS-y zostałyby sprywatyzowane i z czasem by upadły (tak przynajmniej twierdzili radni argumentując projekty uchwał). Jak zapowiada Jan Kwasowski, rzecznik prasowy Marszałka Województwa Podlaskiego, powyższe uchwały zostaną wykonane. –„Zwróciliśmy się w tej sprawie pismem do Ministra Skarbu Państwa i czekamy na odpowiedź w tej sprawie.”

PKS Suwałki

Tymczasem nie wszystkie przedsiębiorstwa są zadowolone z takiego obrotu sprawy. Największy PKS w Polsce i jednocześnie firma w bardzo dobrej kondycji finansowej, przynosząca zyski i inwestująca w tabor, czyli PKS Białystok S.A. wolałby zostać spółką pracowniczą. Komunalizacja może wiązać się z tym, iż podlaskie PKS-y zostaną połączone w jedną firmę, a wówczas zyski PKS Białystok byłyby transferowane do słabszych placówek w Łomży, czy Zambrowie. Jednocześnie trwają czystki w zarządach firm. Ze stanowiskiem musiał rozstać się członek zarządu w PKS Białystok. Ten sam los spotkał prezesa PKS w Siemiatyczach. Nieoficjalnie mówi się, iż obaj byli zwolennikami komunalizacji. Prezes suwalskiego PKS też może stracić stanowisko, gdyż zwolnił z pracy dwóch związkowców szkodzących, jego zdaniem, firmie. Przy czym zrobił to tak nieudolnie, że proces wytoczyła mu Państwowa Inspekcja Pracy. Skończyło się karą grzywny. Jednocześnie prezes przegrał procesy cywilne z byłymi pracownikami i musi ich przywrócić do pracy. Czy utrzyma się na stanowisku? Raczej wątpliwe. Z PKS-em jest jeszcze jeden problem. Firma ta posiada swoje placówki terenowe w Gołdapi, Olecku i Ełku, a więc w miastach leżących na terenie województwa warmińsko-mazurskiego. Działalność na tym terenie będzie wymagała porozumienia się marszałków podlaskiego i warmińsko-mazurskiego. Współpraca przy realizacji połączenia kolejowego Białystok-Ełk pokazuje, iż jest to możliwe. Innym wyjściem jest przejęcie tych placówek przez samorządy miast lub powiatów. Zresztą samorząd Ełku wyraził już chęć przejęcia tamtejszej placówki.
PKS Siemiatycze
PKS w Łomży koncentruje się głównie na obsłudze komunikacji w powiatach, na terenie których ma placówki. Są to powiaty łomżyński, kolneński i grajewski. Większość przewozów to kursy szkolne oraz pomiędzy powiatami i gminami stolicami powiatów. Tabor to głównie używane Mercedesy i Setry sprowadzone z Niemiec. Posiada też trochę Autosanów H9-21, które są systematycznie kasowane. W związku z tym zostały ograniczone dochodowych kursy dalekobieżne, z których zostały połączenia z Warszawą, Białymstokiem i w sezonie z Gdańskiem. 
PKS Łomża
PKS Zambrów wykonuje kursy głównie na terenach powiatów zambrowskiego i wysokomazowieckiego (placówki). Prowadzi też komunikację miejską w Zambrowie. Tabor to przeważnie Autosany H9-21, choć zastępowane są używanymi Mercedesami O303. Z kursów dalekobieżnych wymienić należy Warszawę i Białystok realizowane Solbusami MAN-ami i Autosanami Liderami.
PKS w Siemiatyczach nie posiada placówek terenowych. Koncentruje się na obsłudze komunikacyjnej powiatu siemiatyckiego i hajnowskiego. Prowadzi też agresywną walkę konkurencyjną z Veolią na terenie powiatu bielskiego. Jeździ też do Warszawy i Białegostoku. Wykonuje także najdłuższe połączenie ze wszystkich podlaskich PKS-ów, a mianowicie do Brukseli. Tabor ma względnie nowoczesny i w swojej flocie posiada Autosany H9-21 po odbudowach, Mercedesy, Setry i Volva.
PKS Łomża
PKS w Suwałkach posiada największą liczbę placówek terenowych spośród wszystkich podlaskich PKS-ów. Oprócz Gołdapi, Olecka i Ełku istnieją placówki w Augustowie i Suwałkach. Obsługuje powiaty: augustowski, gołdapski, ełcki, olecki, sejneński i suwalski. Wykonuje także sporo kursów dalekobieżnych: Warszawa, Białystok, Kraków, Wrocław, Olsztyn. W swojej flocie posiada m.in. Autosany H9-21 (w większości po odbudowie), Mercedesy Tourismo i Travego, Irisbus Axera, Irisbus Crossway oraz całą dużą liczbą autobusów dalekobieżnych Autosana typu: Cezar, Ramzes i Lider.
PKS Białystok
Największym PKS-em w regionie, jak też w Polsce, jest PKS Białystok. Oprócz Białegostoku firma posiada placówkę terenową w Sokółce i bazę w Dąbrowie Białostockiej podlegającą placówce sokółskiej. Działalność regionalną koncentruje w powiatach: białostockim, sokólskim i monieckim. W Sokółce będzie obsługiwać komunikację miejską. Obsługuje także 12 linii dalekobieżnych, w tym do Szczecina, Zielonej Góry, Wrocławia czy Zakopanego. Firma stale inwestuje w tabor. W 2010 roku zakupiono cztery nowe autobusy Volvo i dwa Mercedesy Sprintery. Zmodernizowano także osiem Autosanów H9-21. W celu zmniejszenia kosztów, sprzedano oba Mercedesy Travego, gdyż okazało się, iż koszty z nimi związane są wyższe w porównaniu z autobusami Volvo (uwzględniając także koszt leasingu). Firma dość dobrze radzi sobie z konkurencją prywatnych przewoźników i jako jedna z nielicznych w Polsce przynosi zysk.
Reasumując, komunalizacja podlaskich PKS-ów niesie ze sobą i zalety i wady. Do zalet należy racjonalizacja połączeń, utrzymanie miejsc pracy, utrzymanie nierentownych połączeń, do których dopłaci Marszałek, synchronizacja połączeń kolejowych i autobusowych, skuteczna walka z nieuczciwą konkurencją. Do wad zaliczyć można utrzymanie słabszych firm kosztem silniejszych, obsadzanie stanowisk przez osoby z politycznych układów nie koniecznie znających się na komunikacji. Jaka więc będzie przyszłość podlaskich PKS-ów? Czas pokaże.