Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Chrzanów: Gdy kierowcę dopada głód…

infobus
24.05.2007 19:16

Wieczorem kierowca autobusu linii 323 relacji Czyżówka–Chrzanów postanowił urozmaicić pasażerom podróż. Zrobił sobie nieplanowaną przerwę… na pizzę. Była niedziela, ostatni kurs w stronę Chrzanowa. –Już nawet nie zdenerwowało mnie, że przyjechał dwie minuty wcześniej, bo to się zdarza nagminnie. Czasem przyjeżdża nawet osiem minut przed czasem –relacjonuje Michał z Chrzanowa, który regularnie wraca do domu tym kursem. Przyznaje też, że autobus nie zatrzymuje się czasem na przystankach –i to tych głównych, np. przy dworcu PKP. –Kiedyś widziałem, jak stała na nim kobieta, która czekała na autobus –opowiada mężczyzna. –Ostatnio jednak doznałem szoku, kiedy autobus pędzący przez Trzebinię ni z tego, ni z owego zatrzymał się nagle przy restauracji „Swojskie jadło”. Kierowca po prostu wysłał do środka po pizzę podróżującą z nim w kabinie kobietę. Czy im wolno robić takie rzeczy? –pyta z nieskrywanym oburzeniem. –Skarg na kierowców jest mnóstwo –potwierdza Tadeusz Gruber, przewodniczący zarządu Związku Komunalnego „Komunikacja Międzygminna”w Chrzanowie. Mimo że związek nie jest właścicielem autobusów, ani bezpośrednim pracodawcą kierowców –jako zleceniodawca kursów kontroluje ich pracę i nakłada na nich kary pieniężne, jeśli nie spełniają warunków określonych w umowie. –Karzemy za brak tablic: bocznych lub tylnych, za wcześniejszy lub późniejszy odjazd z przystanku początkowego, za przewożenie pasażera w kabinie kierowcy, a nawet za brud i nieestetyczny wygląd –wylicza szef ZKKM. W tym roku związek zdążył nałożyć już mandaty za pięć tysięcy złotych, choć na cały rok przewidziano tylko sześć tysięcy. Co z niedzielnym postojem na pizzę? –W tym przypadku kierowcę mogę ukarać co najwyżej za przedwczesny kurs. A pizzę sam bym chętnie zjadł –oświadczył Tadeusz Gruber.