Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Cała branża apeluje o zniesienie limitów w autobusach!

infobus
29.04.2021 09:00

28 kwietnia rząd poinformował o planie stopniowego wychodzenia z pandemicznych obostrzeń. Jednak w przedstawionych etapach nie ma autobusów – zarówno w zakresie zniesienie obowiązku noszenia maseczek, jak i limitów pasażerskich.

Wcześniej docierały do nas informacje, że restrykcji w transporcie zbiorowym będą złagodzone w połowie maja. Niestety, nie zanosi się na to, co wobec rosnącej liczy pasażerów stawia przez całą branżą kolejne, olbrzymie wyznanie. O kolejnych stopniach „odmrażania” pisaliśmy tutaj.

Autokarowe kuriozum  

Zarówno przewoźników kolejowych, jak i drogowych wciąż obowiązują ograniczenia liczby zajętych miejsc. Podróżni mogą korzystać z połowy miejsc siedzących lub z 30 proc. łącznej liczby miejsc siedzących i stojących.

Limity mocno uderzają m.in. w branżę autokarów, szczególnie mocno doświadczoną przez kryzys wywołany pandemią COVID. Od stycznia 2020 r. przewozy obsługujące turystów praktycznie stanęły, natomiast pierwszą możliwość odbicia się od dna – w ramach przewozów na majówkę – skutecznie blokują utrzymywane przez rząd limity pasażerów w transporcie.

Polskiego Stowarzyszenie Przewoźników Autokarowych już kilkukrotnie interweniowało w tej sprawie i mimo  początkowych rządowych obietnic, cały czas te apele pozostają bez konkretnych odpowiedzi.  

-„Takie obostrzenia już nigdzie w Europie nie są utrzymywane, bo transport uznawany jest za bezpieczny. Dochodzi do kuriozalnej sytuacji, w której autobus jadący z Wielkiej Brytanii do granicy polsko-niemieckiej ma zajęte wszystkie siedzenia, a po wjeździe do naszego kraju połowa podróżnych musi się przesiąść do drugiego pojazdu, który trzeba specjalnie podstawić – mówi Rafał Jańczuk, prezes Polskiego Stowarzyszenie Przewoźników Autokarowych. I dodaje, że limity pasażerów są bezsensowne zwłaszcza przy przejazdach międzynarodowych, bo przed podróżą trzeba pokazać negatywny wynik testu lub potwierdzenie szczepienia.

Branża powołuje się m.in. na badania Instytutu im. Roberta Kocha z Niemiec, który prześledził ponad 55 tys. przypadków zachorowań na COVID-19. Badania wykazały, że tylko do 90 zakażeń (0,2 proc. całości) doszło w komunikacji zbiorowej.

179840647 10159631140054653 1332387237635388713 N 1
179840647 10159631140054653 1332387237635388713 N 2

Miejski problem

Luzowanie obostrzeń bez zmiany limitów to ogromny problem też dla miejskiej komunikacji. Rządowy plan przewiduje m.in. etapowy powrót uczniów szkół podstawowych i średnich do nauki stacjonarnej, otwarcie galerii handlowych w pełnym wymiarze. I to już po majówce. To spowoduje wzrost liczby pasażerów w pojazdach komunikacji zbiorowej, która zgodnie z obowiązującymi przepisami może zabrać o połowę pasażerów mniej. Natomiast przewoźnicy ani organizatorzy przewozów nie mają narzędzi oraz kompetencji, aby na bieżąco liczyć pasażerów, a nadmiar wypraszać.

-„To wpłynie na sytuację w pojazdach. Będzie więcej pasażerów, a już teraz niekiedy mamy problem, by sprostać temu obostrzeniu - powiedziała polsatnews.pl Hanna Pieczyńska z Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego w Szczecinie.

Natomiast Tomasz Kunert, rzecznik warszawskiego Zarządu Transportu Miejskiego, zapewnił polsatnews.pl, że miejska spółka na bieżąco monitoruje napełnienie w autobusach, tramwajach, metrze i składach Szybkiej Kolei Miejskiej. Pomagają w tym automatyczne liczniki przy drzwiach.

- Jeśli konieczne jest "zasilenie" danej linii autobusowej, zmieniamy obsługujący ją tabor z 12-metrowego na 18-metrowy. Niekiedy uruchamiamy też tzw. "wtyczki", czyli nieujęte w rozkładzie jazdy kursy, które pomagają rozładować tłok, podstawiając się chwilę przed planowym odjazdem - opisał.

Z kolei szef wrocławskiego MPK, Krzysztof Balawejder powiedział w polsatnews.pl, że firma wciąż ma w pogotowiu tzw. autobusy bisowe, mogące wspomóc najbardziej oblegane linie. To jednak tylko doraźne rozwiązanie.

-„Transport publiczny jest bezpieczny. Liczba zakażeń, do których doszło w autobusach czy tramwajach, jest znikoma, co pokazują badania z takich krajów jak Francja, Niemcy czy Hongkong - zauważył szef wrocławskiej komunikacji miejskiej.

Przypomnijmy, że już wcześniej walkę z limitami i ich egzekwowaniem rozpoczęła Izba Gospodarcza Komunikacji Miejskiej . Jak na razie jednak wszystkie te prośby czy apele kierowane w stroną rządu są bezskuteczne.