Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Bytom: Bytom wystąpił z KZK GOP

infobus
09.07.2006 11:48

– Sami zorganizujemy sobie komunikację! – zdecydowali w czwartek bytomscy radni. Tylko jedna osoba była przeciwko temu pomysłowi. Oficjalnie to obrona bezrobotnych stała się przyczyną wyjścia Bytomia z KZK GOP. Ponad dwa lata temu miasto w porozumieniu z Wojewódzkim Urzędem Pracy i bytomskim PKM-em dało pracę prawie 300 osobom. Zostali konduktorami w autobusach. Kiedy umowa wygasła, KZK GOP uznał, że nie mają już dłużej prawa sprawdzać i sprzedawać biletów. Ani władze miasta, ani PKM z taką decyzją nie chciały się zgodzić. Argumentowali, że program się sprawdził i daje ludziom pracę. – Jestem samotną matką i żyję tylko dzięki pomocy mamy – żali się Jolanta Niedziałkowska, 25-letnia konduktorka. Podobnie jak jej koleżanki i koledzy, założyła w czwartek służbową białą bluzkę i bordowy krawat. Wspólnie przysłuchiwali się debacie radnych. Chcieli, by Bytom odstąpił od Związku, choć w żaden sposób nie gwarantuje im to pracy. Nikt nie może bowiem zapewnić, że to właśnie PKM zostanie głównym przewoźnikiem w mieście. Krzysztof Wójcik, prezydent miasta, mówi, że szanse firmy nie są jeszcze stracone. – Zorganizujemy przetarg. Jednym z wymogów będzie posiadanie konduktorów – tłumaczy Wójcik. Pytany, czy warto było występować ze Związku, skoro i tak zatrudnienie konduktorów z programu pilotażowego nie jest pewne, odpowiedział krótko: Przynajmniej praca w ramach programu dała im prawo do zasiłku. Jednak Jolanta Niedziałkowska prawa do zasiłku nie będzie miała. – Gdybym przepracowała jeszcze cztery miesiące, zasiłek bym dostała. A tak co? Bawią się nami, prowadzą jakieś własne polityczne rozgrywki. Nikt nie chce nam pomóc. Wiem jednak, że wyjście ze Związku jest ostatnim promykiem nadziei. Może PKM wygra przetarg – mówi konduktorka. Szanse na to są jak na razie marne. Przedsiębiorstwo jest zadłużone. Prezesi firmy byli dla nas nieuchwytni. – Wystąpienie ze Związku pod szyldem walki z bezrobociem to zagrywka przedwyborcza – uważa Piotr Koj, jedyny radny, który głosował przeciw. – Podjęto decyzję: koniec z komunikacyjnym monopolistą, ale nie przedstawiono planu co dalej. Za sześć miesięcy, kiedy zakończy się okres wypowiedzenia usług KZK GOP, grozi nam paraliż komunikacyjny! Jak zareagują pasażerowie, kiedy dowiedzą się, że trzeba będzie kupować nowy bilet? – pyta Koj. Bytom jest pierwszą tak dużą gminą, która zdecydowała się na wystąpienie ze związku. Wcześniej na krótko wystąpiły tylko Świętochłowice i kilka podgliwickich gmin. – Szkoda, że Bytom podjął taką decyzję – mówi Alodia Ostroch, rzeczniczka związku. – Odczują to mieszkańcy, którzy żeby dostać się np. z Rudy Śląskiej do Katowic, będą musieli kupować różne bilety. Przecież komunikacja na Śląsku została zintegrowana po to, żeby ułatwić życie pasażerom. Możemy sobie wyobrazić, jaki chaos nastąpiłby, gdyby Związek przestał istnieć. Wątpię, by radni w innych miastach chcieli uprzykrzyć życie swoim wyborcom – uspokaja Ostroch. Szczegóły: http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,72739,3454005.html .