Busworld Turkey (3) – polska reprezentacja: Ster

infobus
27.03.2007 15:03

W autobusowej wystawie w Istambule (08-10.02.2007) uczestniczyła także poznańska firma Ster, zajmująca się produkcją siedzeń do pojazdów transportu publicznego. Podczas targów mieliśmy możliwość porozmawiania z prezesem Steru –Maciejem Szymańskim. Oto zapis tego wywiadu:

InfoBus: Panie Prezesie, jak Pan ocenia tegoroczne targi Busworld Turkey?
Maciej Szymański: Jesteśmy na tej imprezie po raz pierwszy. Nasz główny cel to przede wszystkim dowiedzieć się, jak najwięcej na temat tureckiego rynku. Ten kraj tworzy swoisty pomost pomiędzy Wschodem a Europą. Byłem dwa tygodnie wcześniej na autobusowych targach w Mumbai (Busworld Indie) i musze stwierdzić, że Turcja pod względem zasad funkcjonowania rynku i obowiązujących cen jest zdecydowanie bliżej naszego kontynentu. W tym porównaniu Indie to po prostu inna galaktyka, aczkolwiek niezwykle ciekawa i kolorowa. Z moich obserwacji w wynika, że na targach w Stambule prawie co drugie stoisko oferuje fotele autobusowe i chyba właśnie ten segment jest tutaj najsilniej reprezentowany. Warto dodać, że większość z nich stanowią siedzenia do autokarów, natomiast dosłownie tylko kilka przeznaczonych jest do pojazdów miejskich, w tym jedna kopia naszego produktu. To swoiste potwierdzenie faktu, że wykonanie siedziska miejskiego jest wbrew pozorom znacznie trudniejsze niż turystycznego. Generalnie mnogość tureckich firm oferujących komponenty wynika z faktu, że ten rodzaj transportu jest tutaj najsilniejszy, co wpływa z kolei na imponujący poziom produkcji mini- i midibusów;po drugie w Turcji swoje fabryki ulokowały dwa wielkie koncerny europejskie: Mercedes-Benz i MAN i to na ich potrzeby działa tutaj znaczna część firm.

Turcja jest określana jako tygrys autobusowego rynku. Powstaje tutaj coraz więcej fabryk, rośnie eksport do Europy… Dlaczego?
Konkurencyjna cena tureckich wyrobów bierze się z braku obowiązywania w tym kraju większości unijnych norm dotyczących zarówno samego produktu, jak i sposobu produkcji. I to jest główny powód różnicy w kosztach pomiędzy Turcją, a np. w Polską. Ponadto dzięki obowiązywaniu unii celnej, mogą oni spokojnie eksportować swoje produkty do nas bez żadnych dodatkowych obciążeń fiskalnych. Turcja oczywiście to wykorzystuje i z powodzeniem konkuruje z europejskimi producentami, którzy są wręcz „przygwożdżeni”licznymi przepisami, które z kolei produkują zastępy brukselskich urzędników. Poza tym dochodzi do tego znośniejszy turecki system podatkowym i coraz więcej zagranicznych koncernów, które lokują swoje fabryki. To powoduje, że rynek wewnętrzny ma duży potencjał, co ułatwia start lokalnym firmom, które w kolejnym etapie próbują swoich sił na zewnątrz Turcji.

InfoBus:Jak w tej sytuacji europejscy producenci mogą się obronić przed „turecka inwazją”?

Coraz większa ekspansywność tureckich firm i ewidentna dysproporcja w zakresie spełniania norm jest oczywistym zagrożeniem również dla naszej firmy. Jednak na szczęście w Europie Zachodniej nasza branża coraz częściej odchodzi od masowego produktu na rzecz zindywidualizowanej oferty i coraz silniej pragnie nie samego produktu, ale –jak ja to nazywam –usługi produkcji. Chodzi o dostosowanie wyrobu do konkretnych potrzeb, wizerunku i pragnień klienta. I to jest szansa dla nas, gdyż tureckie firmy idą na masową, tanią produkcję. Moim zdaniem, jeżeli w Turcji zaczęły by obowiązywać restrykcyjne normy europejskie, to większość producentów musiałaby zniknąć z rynku, tak jak to miało miejsce po 1999 r. w Europie. Wówczas weszły w życie przepisy wymagające badanie foteli wraz z punktami kotwiczenia, co wiązało się z przebadaniem całego pojazdu. To spowodowało, że z rzeszy ponad 200 europejskich producentów minibusów po wprowadzeniu tych przepisów zostało zaledwie kilkunastu –i to najczęściej powiązanych z światowymi koncernami.
Odnosząc się do naszego kraju –podczas tragów TRANSEXPO 2006 mieliśmy okazję zobaczyć kilku przedstawicieli tureckich firm produkujących fotele. I jestem przekonany, że nie posiadały one odpowiednich certyfikatów i nie poddano ich wymaganym badaniom –np. crash testom. I stąd wynikała ich niska cena, gdyż spełnienie dyrektyw unijnych jest ważnym czynnikiem cenotwórczym –zarówno jeżeli chodzi o przeprowadzenie samych badań i homologacji, jak i samą konstrukcję fotele i zastosowane materiały. Jednak zawsze się znajdzie kilka osób, które na chwilę zapomną o przepisach widząc przede wszystkim finansowy zysk. Na pewno kilka firm skusiło się ich ofertą, ale ja wierzę w zdrowy rozsądek polskich przewoźników i ich świadomość odpowiedzialności za pasażerów. Warto wspomnieć, że jeżeli ktoś sprzeda fotel bez homologacji to w przypadku wypadku ten fakt jest traktowany jako forma przestępstwa zagrożona pozbawieniem wolności, gdyż może to być potraktowane jako świadome lub nieświadome narażenie pasażerów na utratę zdrowia lub życia.
InfoBus: Proszę w skrócie podsumować zeszły roku dla firmy Ster.
Mimo licznych zeszłorocznych zawirowań jestem optymistą. Z jednej strony spadek wartości dolara spowodował, że częściowo musieliśmy wycofać się z amerykańskiego rynku. Nie oferujemy tutaj już siedzeń z serii 4 M , natomiast w zamian wprowadziliśmy nową rodzinę 6 M. Z drugiej strony bardzo nas ucieszył wzrost produkcji nowych autobusów w Polsce, który znacznie podniósł także sprzedaż foteli. Naszymi tutaj głównymi klientami są Solaris i Volvo, gdzie obecnie dostarczamy także fotele do pojazdów międzymiastowych i turystycznych. Ponadto jesteśmy dostawcą foteli dla Scanii i MAN i Solbusa. W tym roku planujemy rozbudować naszą fabrykę w Poznaniu. Obecne pomieszczenia ograniczają nasze możliwości produkcyjne, i to chcemy zmienić. Jeżeli chodzi o wejście na nowe rynki to mocno interesuje nas m.in. Wielka Brytania, gdzie rozmawiamy o współpracy z lokalnymi producentami. Trzeba tutaj podkreślić ogromne przywiązanie tego rynku do tradycji, co naprawdę jest ciężko zmienić. Jeżeli tutaj klient jest zadowolony z tego co ma, to przede wszystkim zadaje sobie pytanie –„po co to zmieniać?”To dodatkowo potwierdza moje zdanie, że każdy rynek ma swoje charakterystyczne cechy. Wyspy są pomostem między Europą a USA podobnie zresztą jak Turcja łączy Wschód z Zachodem –co widać zarówno w stylistyce pojazdów, jak i w mentalności klientów.