Brakuje nam inspektorów – rozmowa z Pawłem Usidusem – Głównym Inspektorem Transportu Drogowego
Zgodnie z zapowiedzią z ubiegłego tygodnia szukamy przyczyn wypadku polskiego autokaru pod Grenoble. Zapytalismy o nie Głównego Inspektora Transportu Drogowego – Pawła Usidusa.
InfoBus: Panie Ministrze, czy Pana zdaniem można było uniknąć tego wypadku?
Paweł Usidus: Trudno powiedzieć dzisiaj, jaka była przyczyna tego wypadku. To najprawdopodobniej przesądzą ekspertyzy, zeznania świadków itd. Natomiast bałagan i chaos organizacyjny, nierozliczone kilometry czy brak wykresówek w zachodniopomorskiej firmie –to są przesłanki wskazujące na to, że gdyby dokumentacja była prowadzona lepiej, gdyby organizowano odpowiednie kursy dla kierowców, gdyby kierowca był bardziej doświadczony i gdyby lepiej przemyślano trasę podróży, zrobiono porządne przeglądy techniczne –wtedy można byłoby powiedzieć, że był to nieszczęśliwy wypadek. Jednak w tym konkretnym przypadku jest za dużo znaków zapytania i GITD ma za dużo wątpliwości. Nie można jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie.
InfoBus: Wspomniał Pan o niedoświadczonym kierowcy. Czy Pana zdaniem 22 –letni chłopak powinien jechać taką trasą?
PU: Może nie istotny jest tu wiek kierowcy, a fakt, że miał on prawo jazdy od 8 miesięcy. W firmie transportowej pracował on od listopada ubiegłego roku, do początku wakacji jeździł gimbusami na krótkich trasach. Kiedy skończyły się przewozy szkolne wsiadł za kierownicę dużego, nowoczesnego autokaru i pojechał nim w długą, niebezpieczną trasę, można powiedzieć zdobywać doświadczenie. A doświadczenie zdobywa się z wiekiem, a w tym zawodzie także z przejechanymi kilometrami. Jego zdobywanie trzeba jednak stopniować, szczególnie gdy ma się 50 pasażerów na pokładzie.
InfoBus: A czy Pana zdaniem kwestie te powinny być uregulowane przepisami prawnymi?
PU: Oczywiście. Pan Minister Jerzy Polaczek wystąpił z propozycją nowelizacji przepisów dotyczących wieku kierowców, intensyfikacji szkolenia, badań psychologicznych i kursów specjalistycznych, szczególnie w warunkach ekstremalnych, jakie powinni przechodzić kierowcy autobusów. Nie zawsze świeci słońce, nie zawsze jedzie się po prostej drodze. A przecież na drogach, szczególnie polskich, bardzo często zdarzają się sytuacji nieprzewidziane. Tylko szybka reakcja i wyuczone nawyki mogą zapobiec katastrofie, czy wypadkowi.
InfoBus: A co Pan sądzi o polskim prawie transportowym? Co trzeba zmienić?
PU: Są już pewne projekty legislacyjne, które są na etapie konsultacji w Ministerstwie Transportu. Nie chcę o nich mówić, zanim nie przejdą one wszystkich etapów procedury legislacyjnej. Mam nadzieje że wpłyną one skutecznie na poprawę bezpieczeństwa.
InfoBus: Czy ten kierowca potrafił obsługiwać autobus którym jechał?
PU: Na to pytanie trudno jest odpowiedzieć. Człowiek nie żyje. Znowu możemy tylko gdybać. Gdybym ja był szefem firmy przewozowej to nie wziąłbym odpowiedzialności za taką decyzję, aby młodego, 22 –letniego kierowcę , wysłać w tak trudną trasę. Nie było przecież ciężkich warunków klimatycznych, jechał latem, a mimo to ewidentnie nie poradził sobie.
InfoBus: W komentarzach do artykułu o wypadku pod Grenoble pojawiła się opinia 23-letniego kierowcy, że zdarzenie to może zniechęcić młodych ludzi do podejmowania decyzji o zostaniu kierowcami autobusów? Czy Pana zdaniem tak może się stać?
PU: Ja myślę, że to nie tędy droga. Każdy musi przejść określoną drogę, chodzić do szkoły, uczyć się, zdobywać doświadczenie. Tego się nie bierze ot tak, nagle, nie programuje i nie wszczepia do głowy. To uzyskuje się ciężką pracą. Młodzi ludzie powinni zdać sobie sprawę z tego, że aby do czegoś dojść trzeba się trochę wysilić i popracować. Przecież ten Czytelnik nie zawsze będzie miał 23 lata, kiedyś będzie miał 35, 40 a kiedyś z tego świata odejdziemy i tego możemy być pewni. Takie jest życie i nie można powiedzieć, że jeśli coś nie jest łatwe i nie można tego od razu zdobyć, a tak jest w przypadku kierowców, to ja nie będę się tym zajmował. To jest podejście bardzo dziecinne.
InfoBus: A ośrodki szkolenia kierowców –pojazdy na których uczą się kursanci pozostawiają wiele do życzenia.
PU: Tak, ale skoro istotną gałęzią naszej gospodarki jest transport, to rozwija się on intensywnie, a co za tym idzie potrzeba kierowców. Kursów jest coraz więcej. Problem tkwi gdzie indziej. Kierowców mimo to brakuje. Towarów jest dużo, a nie ma kto ich przewozić. W konsekwencji prowadzi to do naruszenia przepisów o czasie pracy.
InfoBus: Czy znane są już wstępne ustalenia prokuratury francuskiej, która prowadzi śledztwo w sprawie tego wypadku?
PU: Jest jeszcze za wcześnie aby o tym mówić. Tym bardziej, że wielu z pasażerów przebywa jeszcze w szpitalu, nie można z nimi rozmawiać. Oczywiście polska prokuratura i Inspekcja pomaga, jeśli są potrzebne np. jakieś niezbędne dane, staramy się je przekazać.
InfoBus: Jak Pan ocenia rynek polskich przewoźników autokarowych?
PU: Jeżeli chodzi o rynek przewozowy to jest to świetnie rozwijająca się gałąź polskiego przemysłu. Niestety najbardziej chaotyczną jego odnogą jest właśnie przewóz osób.
InfoBus: A co Pan sądzi o transporcie miejskim –patrząc chociażby z perspektywy Warszawy?
PU: Trzeba powiedzieć jednoznacznie, że to co działo się jeszcze kilka tygodni temu to jeżdżące „trumny”na kółkach, sypiące się autobusy, z niesprawnymi układami kierowniczymi, hamulcowymi, pordzewiałym nadwoziem, dziurami w dachu. W stolicy europejskiego kraju, w Unii Europejskiej – jest to po prostu żenujące. Na szczęście w ostatnim czasie zaczęło się coś dziać. Stare Ikarusy trafiły na złom bądź do remontu, pojawiły się też nowe autobusy. Mam nadzieje, że kontrole Inspekcji przyniosą przynajmniej w tym zakresie namacalne efekty.
InfoBus: Jak często są przeprowadzane kontrole np. w Warszawie?
PU: Mamy tylko trzystu kontrolerów. W całym województwie mazowieckim jest ich 32, a np. w zachodniopomorskim tylko 10. A kontrole to przecież nie tylko MZA, to nie tylko komunikacja miejska. To są busy, taksówki, urządzenia ciśnieniowe, ciężarówki, kontrole u przewoźników, ważenia pojazdów. Skala naszych obowiązków jest olbrzymia. Bez zwiększenia liczby inspektorów zapanować się nad tym rynkiem niestety nie da się. My jako Inspekcja staramy się prowadzić te kontrole w miarę często, nie możemy jednak skupić się tylko na jednej gałęzi przewozów –np. komunikacji miejskiej.
InfoBus: Co trzeba zrobić, żeby poprawić tę sytuację?
PU: Zwiększyć liczbę kontrolerów.
InfoBus: Jaka jest szansa na to?
PU: Spora, jest wsparcie Pana Ministra Transportu Jerzego Polaczka, jest nasza inicjatywa, mam nadzieję że to się ostatecznie spełni.
InfoBus: Wspomniał Pan o busach. Czy uważa Pan, że to jest problem?
PU: Ja uważam, że to jest najlepszy przykład szarej strefy, nieuczciwej konkurencji, często dochodzi do niewłaściwych zachowań –do pobić, do podpalania samochodów, do nieprzestrzegania przepisów, co w konsekwencji prowadzi do zakładania spraw karnych. Jest to pewien etap kształtowania się polskiej gospodarki. Niestety zachowania te nie powinny zdarzyć się w kraju Unii Europejskiej, są one rodem z krajów trzeciego świata.
InfoBus: Czy są widoczne efekty akcji „Bezpieczny autokar”?
PU: Są na pewno rezultaty jeśli chodzi o poprawę sprawności i jakości autokarów. Niestety niewiele się zmienia jeśli chodzi o czas pracy kierowców. Szczególnie w okresie wakacyjnym, kiedy wiele osób wyjeżdża na wycieczki.
InfoBus: Jakie są Pana plany na przyszłość?
PU: Zintensyfikowanie pracy Inspekcji i mam nadzieje doprowadzenie do jeszcze skuteczniejszego jej działania. Bez zwiększenia liczby inspektorów niestety to się nie uda.
InfoBus: Jaka Pana zdaniem jest rola mediów? Co trzeba robić aby pomóc GITD?
PU: Przede wszystkim trzeba mówić o tych problemach. Nie można tego „chować pod dywan”i przypominać sobie o tym tylko wtedy, kiedy zdarzy się tragedia, ale również na co dzień. Ludzi, którzy jadą autobusem, widzą, że kierowca jedzie 140 km/h powinni zareagować. To chodzi przecież o ich życie. Co z tego że dojadą do domu 10 minut wcześniej i zapłacą złotówkę mniej, skoro w każdej chwili może dojść do tragedii. Może to być ostatnia podróż w ich życiu. Uświadamianie ludzi, pokazanie, że to wszystko nie jest takie proste jak się czasem wydaje –to jest zadanie dla mediów. Kiedy zatrzymujemy busa pełnego pasażerów, który jedzie 140 km/h, wyprzedza „na trzeciego”na zakręcie, na śliskiej nawierzchni, a taki przypadek zdarzył nam się podczas jednej za akcji, pasażerowie są niezadowoleni. A to przecież jest w ich interesie. Gdyby taki pojazd się rozbił byłaby kolejna masakra, a z tych ludzi nic by nie zostało.
InfoBus: No właśnie, czy problem nie tkwi w świadomości pasażerów?
PU: Dlatego rola mediów jest taka, aby tę świadomość zmienić. Szum medialny nie może skończyć się wraz z zakończeniem żałoby narodowej.
InfoBus: Czy nie obawia się Pan, że tak właśnie się stanie, że za kilka dni nikt już nie będzie pamiętał o katastrofie spod Grenoble?
PU: Ja mam nadzieje, że tak się nie stanie. Będę robił wszystko, żeby do tego nie doszło, monitując na bieżąco sytuację. Nie chciałbym aby doszło do kolejnych tragedii.
InfoBus: Dziękuję za rozmowę.