Bielsko-Biała: Dochodowy półmrok w autobusach bielskiego MZK

infobus
29.05.2008 15:53

– W środku jest mroczno jak w piwnicy, przystanków prawie nie widać – narzekają pasażerowie bielskich autobusów od góry do dołu obklejonych reklamami. Ale szefowie MZK nie chcą z nich rezygnować – reklamami zarabiają na paliwo. Autobusy komunikacji miejskiej z przyklejonymi reklamami to nie nowość. Jeżdżą od wielu lat, nie tylko po ulicach Bielska-Białej. Ale tu mieszkańcy już tracą cierpliwość. Przeszkadzają im przede wszystkim reklamy na bocznych i tylnych szybach.
– Pół biedy, że te autobusy wyglądają jak słupy ogłoszeniowe na kółkach. A w środku robi się mroczno jak w piwnicy, zwłaszcza w pochmurne dni! Ja już mam słaby wzrok i nie wiem, na który przystanek podjeżdżamy – skarży się Łucja Szelert, emerytka. – Czy wszystko musi być podporządkowane reklamom? Autobusy należą do miasta, my płacimy za bilety, a nie jeździ się przyjemnie w takim mroku – wtóruje jej Tadeusz Szałapa.
Także kierowcy narzekają, choć anonimowo. Zaklejone szyby ograniczają im widoczność, na przykład gdy otwarte są drzwi, nie widzą czy na schodach stoi jeszcze jakiś pasażer.
Krzysztof Knapik, dyrektor Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego w Bielsku-Białej, przyznaje, że otrzymuje listy od pasażerów skarżących się na reklamy, ale ani myśli z nich rezygnować. Zaklejone szyby ma, według niego, tylko około 30 ze 130 bielskich autobusów, a reklamy są wykonane ze specjalnej folii, która w niewielkim stopniu przyciemnia wnętrze autobusów. To zaś bardzo korzystne w upalne dni, bo słońce nie nagrzewa wnętrza autobusu.
– Oklejamy szyby, bo dzisiaj reklamodawcy nie są już zainteresowani tylko tak zwanymi burtami autobusów, ale całymi pojazdami – mówi Knapik i zaraz dodaje, że chciałby takich reklam jeszcze więcej. – To bardzo istotny element naszych dochodów. Dzięki nim rocznie zyskujemy pieniądze na paliwo potrzebne przez miesiąc dla wszystkich naszych wozów.
Zdanie Knapika podzielają władze bielskiego ratusza. – Gdyby nie reklamy, to do działalności MZK musiałoby dopłacać miasto, czyli my wszyscy. Trzeba by podnieść ceny biletów. Reklamy na autobusach są bardzo pożądane – przekonuje Tomasz Ficoń, rzecznik bielskiego urzędu miejskiego.
– Autobusy radzą sobie reklamami, a stary człowiek ma sobie poradzić sam – komentuje ze smutkiem Szałapa.