Białystok: Zbyt ciche gadanie w autobusie
Białystok podał rękę ludziom niewidomym. Pojawiły się 'mówiące’ autobusy i takie sygnalizacje świetlne. Tyle że te udogodnienia nie zawsze zdają egzamin. Urzędnicy z departamentu dróg i transportu znają ten problem. – W tej chwili kierowcy faktycznie mają możliwość wyciszania głośników. Trwają prace nad wprowadzeniem elektronicznej technologii, która uniemożliwiłaby takie działania. Prezesi spółek komunikacyjnych zobowiązali się do zdyscyplinowania pracowników, którzy lekceważą pasażerów, w tym przypadku niewidomych – powiedział nam Jarosław Wyszkowski, kierownik departamentu. Okazuje się, że nie jest to jedyna rzecz, która utrudnia osobom ociemniałym życie. Czytelnik twierdzi, że zdarzają się pomyłki wręcz karygodne. Kiedyś jechał linią 18, tymczasem usłyszał, że jest to 26. Poza tym informacje o poszczególnych przystankach bywają niezgodne z prawdą (np. błędna nazwa ulicy). Jarosław Wyszkowski tłumaczy, że nie zależy to wyłącznie od urzędnika czy kierowcy: – Zaprogramowanie automatu jest metrażowe. To znaczy, że opiera się na stałych odległościach między przystankami i czasie, w którym pojazd je pokonuje. Jeżeli to się zmienia, na przykład z powodu remontu drogi, może zostać podany błędny komunikat. Natomiast sprawa niewłaściwych numerów linii wynika ze zwykłego niedopatrzenia kierowców. Na końcu trasy mechanizm mówiący powinien zostać przestawiony. Gdy dzieje się inaczej, dochodzi do nieporozumień. Kłopoty z poruszaniem się niepełnosprawnych po Białymstoku nie dotyczą tylko autobusów. Przy skrzyżowaniu ul. Towarowej i Kraszewskiego ustawiono nowoczesną, głosową (a nie tradycyjną 'piszczącą’) sygnalizację. Nie spełnia ona jednak swojej roli. Czerwone światło, zdaniem Adama G., jest w porządku. Jednak zielonego w ogóle nie słychać. Przejście to jest niedaleko Spółdzielni SNB, w której pracują niewidomi. I to oni codziennie z niego korzystają. – Jest to jedyne tego typu urządzenie w mieście – mówi Zbigniew Dziejma, który zajmuje się sygnalizacją świetlną w departamencie dróg. – Ustawione zostało w tym miejscu m.in. na wniosek SNB. Głos miał pomagać słabo widzącym. Światła są tutaj mniej więcej od roku, ale do tej pory nikt się na ich działanie nie skarżył. Na pewno sprawdzimy ten sygnał i jak najszybciej zlikwidujemy problem.