Białystok: Trzech przewoźników w jednej spółce
Nawet osiemdziesięciu pracowników administracyjnych może okazać się niepotrzebnych po połączeniu białostockich spółek komunikacyjnych. – Ale zwolnień nie będzie. Znajdziemy dla tych ludzi inne zadania – uspokaja Dariusz Ciszewski, prezes Komunalnego Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej w Białymstoku. – A z fuzji mogą być same korzyści. O tym, czy do niej rzeczywiście dojdzie, prezydent Białegostoku poinformuje na początku czerwca. – Wtedy prace zakończy powołana przeze mnie komisja, która właśnie analizuje, jakie mogą być skutki fuzji. Decyzję podejmę dopiero wtedy, gdy zapoznam się z ich opinią. Jeśli będzie pozytywna, to połączenie nastąpi w ciągu trzech miesięcy – zapowiedział nam wczoraj prezydent Tadeusz Truskolaski. W większości polskich miast (m.in. w Szczecinie i Krakowie) komunikację miejską obsługuje jedna firma. Podobnie było w Białymstoku do 1991 r. Wtedy Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne zostało podzielone na trzy (KPKM, Komunalny Zakład Komunikacyjny i Komunalne Przedsiębiorstwo Komunikacyjne). Powrót do tamtego wariantu zmniejszyłoby koszty utrzymania białostockiej komunikacji. – Przede wszystkim zmniejszy się liczba zarządów i rad nadzorczych. A to duży wydatek dla budżetu – powiedział Dariusz Ciszewski. Po połączeniu zbędni mogą okazać się także pracownicy administracyjni. W sumie mówi się nawet o osiemdziesięciu osobach. – Nie oznacza to jednak, że trafią na bruk. Jeśli prezydent powierzy nam nowe zadania, które obecnie wykonuje wydział transportu drogowego (czyli sprzedaż i kontrolę biletów), to nikogo nie będę musiał zwalniać. A magistrat dzięki temu zaoszczędzi rocznie 8 mln zł – dodaje Ciszewski. Inne korzyści wynikające z fuzji to: koncentracja kapitału (po połączeniu będzie wynosił w sumie ok. 60 mln zł) oraz oszczędności w kosztach funkcjonowania spółek. Obecnie każda ze spółek korzysta z odrębnej zajezdni, warsztatu, stacji paliw, myjni, dyspozytorni, biura itp. W nowej strukturze spółki powstanie jedno centrum naprawcze, jedna zajezdnia, stacja paliw i biuro. A silna ekonomicznie spółka będzie miała większe szanse w pozyskiwaniu unijnych funduszy na zakup np. nowych autobusów i systemów informatycznych (informacja elektroniczna w autobusach, koordynacja rozkładu jazdy na liniach, kontrola elektroniczna ruchu), co w efekcie ma poprawić jakość usług przewozowych. Po połączeniu nowa spółka ma nazywać się Białostocka Komunikacja Miejska.