Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Białystok: Nie ma chętnych na sekundniki

infobus
25.04.2016 10:14

Nie ma chętnych do zamontowania na kilku dużychskrzyżowaniach w Białymstoku tzw. sekundników, które współpracowałyby zelektronicznym systemem zarządzania ruchem. Oferty można było składać doponiedziałku, ale nikt się nie zgłosił – poinformował magistrat.

Tzw. sekundniki to urządzenia pokazujące kierowcom, ilejeszcze czasu mają na zjechanie ze skrzyżowania lub kiedy zapali się zieloneświatło.

Przedmiotem zamówienia było zaprojektowanie sposobukomunikacji, montaż i uruchomienie takich sekundników na pięciu skrzyżowaniach,objętych monitoringiem i systemem kamer wyłapujących kierowców przejeżdżającychna czerwonym świetle.

O przeznaczeniu na to 50 tys. zł w tegorocznym budżeciezdecydowali w grudniu radni PiS, którzy w Radzie Miasta Białystok mają większość.Zgłosili taką poprawkę do projektu budżetu, ostatecznie prezydent miastaprzyjął tę propozycję jako autopoprawkę.

Pomysł, by na skrzyżowaniach objętych monitoringiem montowaćsekundniki, pojawił się w Białymstoku już kilka miesięcy wcześniej. Okazało sięwówczas, że kamery zamontowane na pięciu dużych skrzyżowaniach, w ramach -działającego w mieście od połowy 2015 roku – systemu zarządzania ruchem,rejestrują po kilkaset na dobę wykroczeń popełnianych przez kierowców.

Rejestrują one wjazdy na czerwonym świetle, w tym skręty wprawo, gdy nie pali się zielona strzałka dla tego kierunku ruchu.

Gdy okazało się, iż taki wykroczeń jest bardzo dużo akierowcy skarżyli się, że zielone światła palą się czasem bardzo krótko,pojawił się pomysł, że pomocne mogłyby być sekundniki pokazujące kierowcom, ilemają czasu do zmiany świateł.

Magistrat pomysł kwestionował argumentując, że takieurządzenia nie będą współpracowały z systemem zarządzania ruchem obejmującym aż119 białostockich skrzyżowań. System ów ma przede wszystkim zapewnić bardziejpłynny przejazd, z preferencją ruchu miejskich autobusów, optymalizującdziałanie sygnalizacji świetlnej na podstawie danych zbieranych z kamer idetektorów ruchu.

Dlatego firmy, które chciały wziąć udział w przetargu,musiały przede wszystkim zaproponować rozwiązanie, które nie wpłynie negatywniena działalność tego systemu zarządzania ruchem.

Swojej oferty nie złożyła jednak żadna firma – poinformowałaPAP dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Białymstoku Bożena Zawadzka. Niewykluczyła, że miasto na razie nie będzie ogłaszało kolejnego przetargu, biorącteż pod uwagę zapowiedzi resortu infrastruktury i budownictwa, iż przeanalizujeon możliwości i zasadność montażu takich sekundników.

Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa (MIB) jużwcześniej, m.in. w odpowiedziach na interpelacje poselskie, przypominało, żeobecnie obowiązujące rozporządzenia dotyczące znaków i sygnałów drogowych orazurządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego nie dopuszczają stosowania sekundników.

Przyznawało jednocześnie, że niektóre samorządy montujątakie urządzenia.

Według MIB, techniczna możliwość zastosowania sekundnikówjest ograniczona jedynie do takich sygnalizacji świetlnych, gdzie długośćsygnałów jest stała. „Nie jest natomiast możliwe w przypadku skrzyżowań z- coraz powszechniej stosowaną – sygnalizacją świetną akomodacyjną,dostosowującą długość wyświetlanych sygnałów do warunków ruchu” – podanokilka tygodni temu w komunikacie dla PAP zespołu prasowego resortu.

Taka właśnie sygnalizacja jest w Białymstoku. DyrektorZawadzka powiedziała – poproszona przez PAP o komentarz faktu, iż nikt niezgłosił się do przetargu – że kluczowa mogła być kwestia koniecznych rozwiązańtechnicznych. „Oferentów, którzy by mieli nam do sprzedaży swoje usługi,to nie interesują zmiany w przepisach, bo to ryzyko zamawiającego” -dodała.

Zaznaczyła, że ostateczną decyzję, co dalej, podejmieprezydent miasta. „Ale z naszej strony, raczej bym poczekała na to, co siębędzie działo z przepisami w tej kwestii” – powiedziała dyr.Zawadzka.(PAP)