Białystok: Miasto nie da zgody na PKS
Urzędnicy właśnie skreślili pomysł białostockich kupców z Jurowieckiej oraz PKS Białystok, by otworzyć targowisko na placu po starym dworcu.
To miało być wyjście dobre dla wszystkich. Kupcy, którzy zostali przez władze miejskie zmuszeni do opuszczenia targowiska przy ul. Jurowieckiej, przenieśliby się naprzeciwko, na plac PKS. Handlowcom plan się bardzo podobał, setki osób zapisywały się na listę chętnych. Niestety, zgody prezydenta Białegostoku nie ma co się spodziewać. Powód jest prosty: przeniesienie bazaru z jednej strony ul. Jurowieckiej na drugą jest niezgodne z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.
– W planie zagospodarowania jedna część tego placu, położona bliżej ul. Jurowieckiej, przeznaczona jest pod budowę zespołu usługowo-mieszkaniowego. Druga część – pod zabudowę usługową. I nie przewidziano możliwości lokalizowania tam obiektów tymczasowych – wyjaśnia Mateusz Hołownia z Biura Komunikacji Społecznej Urzędu Miejskiego.
Prezes PKS Białystok Sławomir Modzelewski był w poniedziałek niedostępny, ale w jego spółce uzyskaliśmy potwierdzenie, że myślano o postawieniu dla kupców obiektów tymczasowych, a nie stałych. A to oznacza, że pomysł można już odłożyć na półkę.
– Cóż, miasto musi przestrzegać planu – tłumaczy Mateusz Hołownia. – Chyba że PKS Białystok wybudowałby kupcom jakiś obiekt stały, coś w rodzaju galerii handlowej. Wtedy nie byłoby problemu. Oczywiście plan zagospodarowania przestrzennego można zmienić. Uzyskaliśmy jednak informacje, że miasto nie zamierza tego robić.