Białostocka fuzja komunikacyjna

infobus
13.03.2007 23:03

Białostocką Komunikację Miejską czeka fuzja. Trzy działające obecnie odrębnie firmy komunikacyjne –KPKM, KPK i KZK mają zostać połączone w jeden, silny ekonomicznie organizm. Takie są plany prezydenta miasta Tadeusza Truskolaskiego. Połączenie komunikacyjnych spółek ma przede wszystkim przynieść korzyści finansowe oraz wzmonić pozycję komunalnej spółki w nadchodzących przetargach na obsługę linii komunikacyjnych. Docelowo ma się poprawić także jakość usług przewozowych. Teoretycznie fuzja ma nastąpić jeszcze w pierwszym półroczu br. Wcześniej jednak kondycję spółek oraz perspektywy dla nowej firmy ma zbadać zespół ekspertów. Pierwsze wyniki ich pracy poznamy pod koniec kwietnia br.
Głównym argumentem na rzecz połączenia trzech spółek jest poprawienie ich konkurencyjności wobec coraz bliższego momentu wprowadzenia unijnych dyrektyw, które zliberalizują rynek przewozowy w polskich miastach. Wówczas trzeba będzie ogłaszać przetargi na obsługę linii komunikacyjnych, co na pewno wykorzystają prywatni przewoźnicy. Połączenie białostockich miejskich spółek komunikacyjnych na pewno wzmocni ich pozycję i umożliwi utrzymanie dotychczasowego udziału na lokalnym rynku. W przeciwnym razie spółki będą musiały konkurować zarówno ze sobą, jak i z prywatnymi firmami. Wątpliwe, aby wyszły z tego zwycięsko. Fuzja umożliwi także ewentualne uczestnctwo w przetargach organizowanych przez inne miasta –wzorem MPK Łódź. –„Jedna silna ekonomicznie spółka będzie miała dużo lepszą pozycję w tych przetargach, niewykluczone również, że będziemy w stanie wygrywać przetargi na obsługę komunikacji także w innych miastach”–mówi Dariusz Ciszewski, prezes KPKM na łamach portalu Wrota Podlasia. –„Większe możliwości oznaczają poprawę jakości świadczonych usług, a to jest nasz główny cel.”
Kolejne korzyści z połączenia się w jeden organizm to większe szanse w pozyskiwaniu unijnych funduszy na zakup nowego taboru i infrastruktury, a także możliwość negocjowania lepszych cen przy zamówieniach np. oleju napędowego, części zamiennych, ubezpieczeń, etc. Powinny także spaść koszty stałe – m.in. utrzymania do tej pory oddzielnych zajezdni, warsztatów, stacji paliw, myjni, itp. W nowej strukturze spółki planowane jest jedno centrum naprawcze, jedna zajezdnia, jedna stacja paliw i jedno biuro. W oczywisty sposób powinna ulec redukcji także administracja zarządzająca obecnie trzema spółkami. Aktualnie białostockie komunikacyjne firmy mają sześciu prezesów, dwie pięciosobowe rady nadzorcze, trzy działy księgowości. Ocenia się, że tylko tutaj nowa struktura organizacyjna przyniesie oszczędności rzędu ok. pół miliona zł.
Z punktu widzenia białostockiego magistratu ważnym celem fuzji –obok zapewnienia stabilnego rozwoju samorządowej spółce na zliberalizowanym rynku –jest także zapewnienie większej przejrzystości spółki, co ułatwi ocenę jej działalności przez urzędników. Jak na razie zakładowe związki zawodowe podchodzą spokojnie do planów prezydenta. Na pewno widmo zwolnień ominie kierowców i mechaników –to obecnie bardzo poszukiwane zawody i ich przedstawiciele mogą spać spokojnie. Natomiast na pewno zostania zwolniona część pracowników biurowych, aczkolwiek powstają juz plany zatrudnienia przynajmniej kilunastu osób przy nowych zadaniach – np. przy sprzedaży biletów, przygotowywaniu rozkładów jazdy czy funkcjach kontrolnych.