Bez ugody. 4 maja proces ws. pobicia kierowcy MPK Poznań
4 maja przed Sądem Rejonowym w Poznaniu rozpocznie się proces ws. brutalnego pobicia kierowcy poznańskiego MPK. Dwóm agresorom grozi do 3 lat więzienia.
Jeden z mężczyzn chciał się dobrowolnie poddać karze w wymiarze 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności, ale pokrzywdzony nie zgodził się na to. O tej bulwersującej sprawie pisaliśmy już w InfoBusie.
Bez ugody
Do zdarzenia doszło pod koniec października ub. roku. Dwaj pijani, wulgarni i agresywni mężczyźni wdali się w awanturę z pasażerami miejskiego autobusu, a następnie dotkliwie pobili kierowcę. Film z momentem zajścia opublikowała w mediach społecznościowych poznańska policja. Zdarzenie zbulwersowało mieszkańców miasta, a funkcjonariusze podkreślali, że sprawcom "nie ujdzie to płazem"; zatrzymanie mężczyzn traktowane było jako "sprawa absolutnie nr 1" – jak podawał wówczas rzecznik wielkopolskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak.
Pierwszego ze sprawców zatrzymano dzień po zdarzeniu, drugiego – kilka dni później. Mikołajowi S. – przedstawiono zarzut naruszenia nietykalności jednego z pasażerów pojazdu oraz pobicia, wspólnie i w porozumieniu, kierowcy autobusu MPK. Czyn podejrzanego został potraktowany jako wybryk chuligański. Drugiemu z zatrzymanych, Mikołajowi M. przedstawiono zarzut pobicia kierowcy. Zachowanie podejrzanego również zostało zakwalifikowane jako występek o charakterze chuligańskim.
W poniedziałek w poznańskim sądzie rejonowym odbyło się posiedzenie ws. Mikołaja M.; mężczyzna chciał się dobrowolnie poddać karze w wymiarze 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Oskarżony miał także zapłacić zadośćuczynienie dla poszkodowanego w wysokości 5 tys. zł. Z wnioskiem tym nie zgodziła się jednak reprezentująca pokrzywdzonego adw. Ewa Rysiukiewicz, a także sam pokrzywdzony.
Liczy się prewencja
-"Uważamy, że prewencja w niniejszej sprawie, a także charakter czynu oskarżonego nie pozwalają na to, aby pokrzywdzony wyraził zgodę na zaproponowaną przez oskarżonego wysokość kary oraz kwotę zadośćuczynienia" – podkreśliła adw. Rysiukiewicz.
Dodała, że "oskarżony przed wyznaczeniem niniejszego posiedzenia, po czynie, nie skontaktował się z pokrzywdzonym. Ponadto skala obrażeń, jakiej doznał pokrzywdzony i ryzyko ewentualnych dalszych konsekwencji tego czynu, a także wspomniane już zasady prewencji, nie pozwalają na to, by zgodzić się na wniosek oskarżonego".
Obrońca Mikołaja M. adw. Grzegorz Szwoch zaznaczył z kolei, że "oskarżony złożył wyjaśnienia, wyraził skruchę i w mojej ocenie kara uzgodniona z prokuraturą jest adekwatna do czynu popełnionego przez mojego klienta, a także do jego roli w tym zdarzeniu".
Sąd podjął jednak w poniedziałek decyzję o skierowaniu sprawy do rozpoznania na rozprawie. Decyzją sądu sprawy obu oskarżonych zostały połączone – proces ma się rozpocząć 4 maja.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Poszkodowany kierowca, pan Tadeusz, powiedział w poniedziałek w sądzie, że "to już 6 miesięcy od tego zdarzenia, także ta sprawa na wokandzie jakby trochę odnawia tamtą rzeczywistość. Mimo to, generalnie jestem pozytywnie nastawiony do życia" - zaznaczył.
Dodał, że do pracy w poznańskim MPK wrócił po ok. 3 miesiącach od zdarzenia. Pytany, czy obecnie odczuwa jakiegoś rodzaju lęk w trakcie pracy, powiedział, że nie. "Może to wiek robi swoje, może doświadczenie, może mój charakter taki jest, że się tym tak bardzo nie zraziłem. Nie mam też jakichś koszmarów – dlatego też podjąłem pracę znowu" – powiedział.
Społeczne wsparcie
Kierowca dodał także, że po zdarzeniu wiele znaczyły dla niego również wszelkie wyrazy wsparcia, jakie otrzymał.
Do sprawy brutalnego pobicia kierowcy odniósł się w mediach społecznościowych m.in. prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. Jak napisał, "chciałbym wyrazić wielki szacunek i wsparcie dla kierowcy autobusu, który został brutalnie pobity po tym, jak stanął w obronie zaatakowanego przez grupkę pijanych osób pasażera. Za to, że nie pozostał obojętny i w sposób zdecydowany zareagował na krzywdę drugiego człowieka, płacąc za to wysoką cenę" – napisał Jaśkowiak.
Słowa wsparcia dla pobitego kierowcy skierowała także Rada Osiedla Naramowice – to w tym rejonie miasta doszło do pobicia.
-"W imieniu mieszkanek i mieszkańców Naramowic - wyrażamy naszą wdzięczność Panu Tadeuszowi – kierowcy autobusu numer 169, za jego bohaterską postawę. To On wczoraj stanął odważnie w obronie osób, które korzystały z przejazdu komunikacją miejską, chroniąc je przed atakiem agresywnych współpasażerów. Niestety sam doświadczył przemocy" – zaznaczono.
-"Wyrażamy nasz sprzeciw wobec agresji, która go spotkała i jednocześnie solidaryzujemy się z Panem Tadeuszem, życząc mu dużo zdrowia" – dodano.
Także MPK Poznań Sp. z o.o. w opublikowanym komunikacie podkreśliło, że "to wydarzenie wstrząsnęło nami wszystkimi". (PAP)