Bełchatów: Letnia rewolucja
Nowy, oszczędnościowy rozkład, nowe ceny biletów, nowe umowy. Miejskie zakłady komunikacyjne w Bełchatowie i Piotrkowie szykują zmiany. Już dziś w Bełchatowie za bilet normalny zapłacić trzeba 2 zł, za ulgowy 1,40 zł. Wakacje rozpoczną się bez linii nr 5, 6 i 11. Autobusy wrócą we wrześniu, a ich zawieszenie ma spółce przynieść około 100 tys. zł oszczędności – pisze Dziennik Łódzki. Podwyżka cen biletów ze 1,80 zł na 2 zł i 1,20 zł na o dwadzieścia groszy droższe zapowiadana była od półtora miesiąca, więc nikogo nie zaskoczyła. Ale przycięcie wakacyjnych rozkładów aż o trzy linie, owszem. –Uzgodniliśmy je po przeprowadzeniu montoringu –zaznacza Grzegorz Siedlecki, prezes MZK Bełchatów. –Sygnały kierowców też były brane pod uwagę. Oni najlepiej wiedzą, co się na linii dzieje. Oszczędności po tej zmianie spółka wstępnie szacuje na 100 tys. zł. Chodzi nie tylko o paliwo czy utrzymanie taboru, ale i nadgodziny. –Żadnych zwolnień nie będzie –zastrzega od razu Siedlecki. W lipcu i sierpniu lekko podrasowany będzie też rozkład linii 22, do Piotrkowa. Autobus ma czekać na pociągi z Warszawy i Krakowa, żeby ich pasażerowie mogli bez przygód dotrzeć do Bełchatowa. W Piotrkowie zmiany, także cenowe, są w fazie projektów. MZK już złożył do Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji propozycję podwyżek cen biletów, która, przy maksymalnej rozpiętości stawek, zakłada podniesienie ceny np. biletu normalnego z 1,70 zł do 2,40 zł. –To tylko projekt, nie od nas zależy, czy w ogóle trafi do radnych, poza tym to stawki maksymalne i wiadomo, że podwyżki takie nie będą –zarzeka się prezes MZK Artur Kulbat, podniesienie cen tłumacząc wzrostem kosztów głównie paliwa. Zarząd sprawdza, czy propozycje MZK są ekonomicznie uzasadnione. Pewne są zmiany w wakacyjnym rozkładzie jazdy. Autobusy na kilku miejskich liniach będą uboższe o trzy kursy, którymi w ciągu roku uczniowie dojeżdżają do szkół. W Bełchatowie lada dzień ma zapaść decyzja co do linii „Z”, która w czasie wakacji kursuje do Słoku i Wawrzkowizny. –Rozmawiamy z gospodarzami ośrodków –dodaje Grzegorz Siedlecki. –Chcemy, by dofinansowali nasze kursy. W końcu to oni korzystają na tym najbardziej. Wygląda na to, że porozumienie będzie. Ważą się losy eksterytorialnej linii nr 12. Przemierza ona cztery gminy, które do jej kursów dopłacają. Umowy z samorządami kończą się w czerwcu (tylko gm. Rusiec ma ją do końca roku). Bez przedłużenia mieszkańcy stracą niektóre ulgi. –Propozycje już przedstawiłem w Szczercowie –mówi prezes MZK. I przyznaje, że w grę wchodziłaby podwyżka dotychczasowej dotacji oraz umowa na dłuższy czas. Do ekspansji w teren przygotowują się piotrkowskie emzetki. Chcą przywrócić linię podmiejską Piotrków –Moszczenica i uruchomić kurs Piotrków –Gomulin (gm. Wola Krzysztoporska). Obie gminy są po słowie z samorządem Piotrkowa, teraz plany muszą przyklepnąć radni, więc sprawa nie do końca jest przesądzona. –W Sulejowie radni się nie zgodzili –zaznacza Kulbat. Dodaje też, że w kwestii kursów podmiejskich jest już „bliżej niż dalej”, a jeżeli wszystko pójdzie po jego myśli, piotrkowskie emzetki poza miasto wyruszą od września. Ewa Drzazga