Autosan już oficjalnie naprawi częstochowskie hybrydy Solbusa
Prawie trzy miesiące spółka MPK Częstochowa zwlekała z wyborem najkorzystniejszej oferty w przetarg na naprawę 24 szt. „krótkich” autobusów hybrydowych marki Solbus.
Niespodzianek nie ma. 29 kwietnia firma wybrała jedyną złożoną ofertę, czyli propozycję od sanockiego Autosanu, a wydłużono postępowanie przetargowe zrzucono na karb panującej pandemii. Przypomnijmy, że równolegle w Sanoku trwa produkcja 15 autobusów elektrycznych dla MPK Częstochowa, które miało być dostarczone przed końcem 2020 r. Z powodu pandemii termin się przesunął i dopiero kilka dni temu pierwszy biało-czerwony elektrobus zjechał z taśmy produkcyjnej.
DWA KRYTERIA
W najnowszym przetargu MPK Częstochowa zastosowano dwa kryteria oceny ofert:
- cena oferty (90%)
- okres rękojmi (10%), gdzie za 24 miesiące – 0 pkt, okres rękojmi powyżej 24 miesięcy do 28 miesięcy – 2 pkt, okres rękojmi powyżej 28 miesięcy do 32 miesięcy – 4 pkt, okres rękojmi powyżej 32 miesięcy do 36 miesięcy – 6 pkt, okres rękojmi powyżej 36 miesięcy do 42 miesięcy – 8 pkt i okres rękojmi powyżej 42 miesięcy – 10 pkt
Oczywiście, ten rozbudowany „aparat oceny” nie będzie potrzebny. 8 lutego Częstochowa otrzymała ofertę od firmy od dawna wskazanej do przeprowadzenia remontu, czyli Autosanu.
Sanocki producent zaproponował MPK sumę 9.027.216 PLN brutt / 7.339.200 PLN netto z długością rękojmi na 25 m-cy. Z kolei budżet MPK na ten cel wynosił 13.284.000 PLN brutto / 10.800.000 PLN netto, co oznacza, że jednak Autosan brał pod uwagę możliwość pojawienia się konkurencji i nie wyczerpał do końca częstochowskiego budżetu. Skarbnik się pewnie ucieszył.
W prowadzonym postepowaniu założono następujący harmonogram napraw:
- 1 miesiąc od zawarcia umowy – 4 szt.
- 11 miesięcy od zawarcia umowy – 10 szt.
- 18 miesięcy od zawarcia umowy – 10 szt.
To oznacza, że przy "dobrych wiatrach" cały projekt przywrócenie 12-metrowych hybryd Solbusa potrwa dwa lata. Przypomnijmy, że Autosan już przebudował jeden z autobusów. Hybryda już od kilku miesięcy bezawaryjnie wozi pasażerów po Częstochowie. Teraz czekamy na szybką umową i "przywrócenia do życia" pozostałych MAXI egzemplarzy.
ZGODA NFOŚIGW
Przypomnijmy, że „hybrydowy” przetarg to efekt ugody jaką częstochowskie MPK zawarło z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Zgodnie z porozumieniem, do końca 2021 roku MPK uzupełni swój tabor o 15 autobusów elektrycznych – w wyniku przetargu został już wyłoniony producent i dostawca zamówienia.
-“Do końca 2023 roku MPK we współpracy z firmami partnerskimi zmodyfikuje autobusy hybrydowe, zakupione przed kilkoma laty w ramach programu +Gazela+ w taki sposób, by mogły komfortowo i bezpiecznie wozić pasażerów. Działanie analogiczne do uruchomienia jednej z hybryd wiosną tego roku ma objąć łącznie przynajmniej 25 autobusów hybrydowych we flocie MPK” – podał rzecznik prasowy MPK Częstochowa
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Jeżeli nie będzie technicznych możliwości uruchomienia określonej liczby hybryd, za każdą sztukę, która nie zostanie przywrócona do ruchu, MPK ma obowiązek do końca 2034 roku zakupić inny autobus ekologiczny, np. elektryczny czy na wodór.
-“Liczba zakupionych autobusów ma być adekwatna do liczby hybryd, których nie uda się dostatecznie zmodyfikować (powyżej obowiązkowej liczby 25 sztuk)” – wskazał rzecznik
HYBRYDOWA HISTORIA
Z końcem 2014 r. miasto zamówiło 40 autobusów o napędzie gazowo-elektrycznym. Z koordynowanego przez NFOŚiGW programu “Gazela” Częstochowa dostała na ten cel blisko 66 mln zł. W toku rozpoczętej na przełomie 2015 i 2016 r. eksploatacji ujawniło się wiele problemów, przede wszystkim konstrukcyjnych.
Wiosną 2017 r. roku jeden z autobusów spłonął na drodze; po tym zdarzeniu wszystkie takie pojazdy wycofano z eksploatacji, a prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo. Fundusz zapowiadał, że MPK będzie musiało oddać otrzymane środki, ponieważ nie został osiągnięty efekt ekologiczny, co było warunkiem dofinansowania.
Zatwierdzona przez sąd ugoda kończy spór w tej sprawie i zwalnia MPK w Częstochowie obowiązku zwrotu całości lub części środków przyznanych w ramach przedmiotowej dotacji. Sąd umorzył też postępowanie prowadzone z powództwa MPK przeciwko NFOŚiGW w związku z wypowiedzeniem pierwotnej umowy przez Fundusz – ze względu na jej niewykonanie.
Według wcześniejszych szacunków, gdyby nie doszło do zawarcia ugody, wraz z odsetkami i dodatkowymi opłatami Częstochowa musiałaby oddać ok. 100 mln zł. Przedstawiciele MPK nie zgadzali się z zarzutami NFOŚiGW, że to oni ponoszą odpowiedzialność za problemy z dostarczonymi autobusami. Spółka zaznaczała, że wybór wykonawcy hybryd nastąpił na podstawie obowiązujących przepisów prawa zamówień publicznych.
W toku postępowania przetargowego nie było żadnych odwołań ani protestów, a firma, która go wygrała złożyła komplet dokumentów związanych z zamówieniem, które dotyczyło skonstruowania i wyprodukowania autobusów; uzyskano także dokumenty homologacji przez wyłonioną w przetargu firmę. Homologacji udziela powołana do tego państwowa osoba prawna – Transportowy Dozór Techniczny, upoważniona do tego przez resort transportu i – jak wskazywało MPK – dostarczone autobusy miały taką homologację.
Według opinii ekspertów na których powoływało się MPK, doszło do licznych nieprawidłowości, zarówno w fazie projektowania, produkcji i homologowania pojazdów hybrydowych, jak również w fazie ich serwisowania przez producenta.
28 kwietnia 2017 r. na ul. Legionów w Częstochowie zapalił się autobus marki Solbus o napędzie gazowo-elektrycznym, należący do MPK. Kierowca, który poczuł dym, zatrzymał autobus i ewakuował pasażerów. Mimo interwencji straży pożarnej, zbudowany w znacznej części z tworzyw sztucznych pojazd szybko się spalił. Zbiorniki z gazem nie wybuchły; zgromadzone w nich paliwo wypaliło się poprzez instalację bezpieczeństwa. Nikomu nic się nie stało, jednak pojazd został całkowicie zniszczony.
Od tego czasu kupione przez samorząd autobusy hybrydowe zostały wycofane z eksploatacji, a prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo. W grudniu 2017 r. śledczy poinformowali, że – według specjalistów – prawdopodobną przyczyną kwietniowego pożaru autobusu było niedostateczne zabezpieczenie przewodów elektrycznych na dachu.