Autobusowa wojna o Uznam. 1:1

O polsko-niemieckiej transgranicznej awanturze pisaliśmy tutaj. Przypomnijmy, że cały konflikt rozpoczął się z momentem wysłania przez świnoujski magistrat do urzędu w Rostocku wniosku dotyczącego otworzenia linii autobusowej przez polskiego przewoźnika. Decyzja była negatywna. W uzasadnieniu napisano, że KA będzie konkurencją dla UBB. W listopadzie wydawało się, że sytuacja ulegnie normalizacji. Teraz to jednak strona niemiecka jest „rozgrywającym”

Komunikacja Autobusowa w Świnoujściu wystąpiła o zgodę na wykonywanie transgranicznych połączeń pomiędzy miejscowościami: Świnoujście – Bansin, Świnoujście – Heringsdorf oraz Świnoujście – Ahlbeck. Niemiecki Federalny Urząd ds. Transportu wydał decyzję odmowną. Polski Główny Inspektor Transportu Drogowego zamierza jednak w tej sprawie zwrócić się Komisji Europejskiej, bo ma wątpliwości co do podstawy prawnej odmowy i jej uzasadnienia.

Świnoujska KA chcą wykonywać połączenia transgraniczne zgodnie z obowiązującym prawem musiał zwrócić się do strony niemieckiej o wydanie stosownego zezwolenia. Z dokumentu przesłanego do ITD, wynika, że strona niemiecka obawia się konkurencji wobec niemieckiego przewoźnika kolejowego oraz autobusowego – spółki UBB. Zakwestionowano planowany rozkład jazdy polskich autobusów, trasę, a także nadmierne obciążenie dróg po jakich miałyby się poruszać.

Władze KA jednak tłumaczą, że autobusy łączące Świnoujście z Bansin będą stanowiły niewielką część wszystkich pojazdów przemieszczających się pomiędzy tymi miastami, zwłaszcza w okresie sezonu turystycznego. Celem przewoźnika jaki przyświeca uruchomieniu linii w relacji Świnoujście – Bansin nie jest transport pasażerów pomiędzy niemieckimi miastami Ahlbeck, Heringsdorf i Bansin, ale transport pasażerów pomiędzy polskim Świnoujściem, a niemieckimi miastami Albeck, Heringsdorf i Bansin.