Autobusem do Rosji tylko z przesiadką. Przewoźnicy tracą dochody
Zamknięcie przejścia granicznego łączącego w Narwie Estonię z Rosją, a także całej wschodniej granicy Finlandii, jest poważnym ciosem dla firm transportowych, niosącym ryzyko zwolnień kierowców - podała estońska telewizja ERR.
Kierowcy autobusów obsługujących trasę między Helsinkami i Petersburgiem stracili pracę, gdy pod koniec ubiegłego roku Finlandia zamknęła całą granicę z sąsiednią Rosją. Podobny los, po zamknięciu dla ruchu drogowego przejścia w Narwie, czeka kierowców estońskich - ostrzegła telewizja.
Kłopoty dla przewoźników autobusowych
"Zniknęła znaczna część naszych dochodów" - przyznał członek zarządu Ecolines Elis Kowaliow. "Nie jest obecnie jasne, ile czasu to zajmie, ponieważ Rosja nie powiedziała, w jakich ramach czasowych będą przeprowadzać prace konserwacyjne na granicy" - dodał.
Firma przed zmianami na granicy estońsko-rosyjskiej obsługiwała cztery połączenia dziennie pomiędzy Tallinem i Petersburgiem; obecnie jej autobus jeździ do rosyjskiego miasta raz w ciągu dnia. Przedsiębiorstwo nie zwolniło dotąd żadnego kierowcy, próbując przenieść ich na inne trasy.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
"Na razie musieliśmy zwolnić kilkunastu kierowców autobusów" - powiedział dyrektor generalny Lux Express, Ingmar Roos. "Czekamy na wiosnę, kiedy będziemy jeździć częściej w krajach bałtyckich i na terenie Estonii. Z niektórymi kierowcami zawarliśmy umowy, skracając im godziny pracy; niektórzy poszli na bezpłatne urlopy" - dodał.
Firma zmniejszyła liczbę połączeń pomiędzy estońską stolicą a Petersburgiem o połowę - z sześciu do trzech.
Estońscy przewoźnicy będą nadal obsługiwać trasy do Rosji tak długo, jak długo będą mieli do tego zezwolenia krajowe - poinformowała ERR.
Na początku lutego Rosja - z powodu prac remontowych - zamknęła ruch drogowy przez przejście graniczne w Iwangorodzie, po drugiej stronie granicy estońskiego przejścia w Narwie. Granicę w obu kierunkach można od tego momentu przekraczać jedynie pieszo. Po estońskiej stronie granicy, na moście nad rzeką Narwą, postawiono betonowe słupy i drut kolczasty.
Przekraczanie granicy wiąże się obecnie z zatrzymywaniem autobusu w strefie przygranicznej, po czym pasażerowie przechodzą przez granicę na piechotę. Po stronie rosyjskiej odbiera ich podstawiony w tym celu autobus.