Augustów: Już bronią Rospudy
W lasach, które mają ustąpić miejsca obwodnicy Augustowa, ekolodzy założyli wczoraj stały obóz. Nie chcą dopuścić do rozpoczęcia budowy autostrady przez bezcenną Dolinę Rospudy – informuje Gazeta Wyborcza.Na razie jest ich kilkunastu, mieszkają w trzech rozstawionych na śniegu namiotach. Wokół stare sosny i świerki. A na nich liny. Jeżeli pojawią się buldożery, ludzie z piłami, ekolodzy chcą wspiąć się na korony drzew i bronić lasu.
Kilometr dalej las ustępuje szerokiej dolinie rzeki Rospudy i jej unikatowym przyrodniczo torfowiskom. To właśnie tędy ma przebiegać zaplanowana przez drogowców obwodnica Augustowa. Tydzień temu na jej budowę zezwolił ostatecznie wojewoda podlaski, drogowcy chcą budować jeszcze w lutym. Na pierwszy ogień ma pójść właśnie 20 tys. drzew okalających dolinę.
– Jesteśmy tu po to, by bronić przyrody i prawa. Zaakceptowany przebieg obwodnicy jest szkodliwy i sprzeczny z prawem krajowym i unijnym – mówi Magda Figura, aktywistka Greenpeace, grzejąc dłonie przy beczce z ogniem. Obozujący nad Rospudą ekolodzy dostali ją od okolicznych gospodarzy. Karmią ich, pozwalają się umyć. Ale chcą zostać anonimowi, bo są w mniejszości.
Augustów na obwodnicę czeka od kilkunastu lat, codziennie przejeżdża przez niego kilka tysięcy tirów. Większość mieszkańców na takie protesty reaguje agresją. – Tych gówniarzy należy nocą przepędzić z kijami. Dla nich żabki ważniejsze od ludzi – mówi jeden z mieszkańców.
Do leśnego obozu ekologów jest z miasta ponad dziesięć kilometrów, ale pobliską drogę bez przerwy patroluje policja. – Chcemy, żeby mieszkańcy zrozumieli: nie jesteśmy przeciw nim. Chcemy kompromisu, 'obwodnicy zgody’, która ominie najcenniejsze tereny. Nasz protest jest pokojowy – tłumaczy Magda. Ekolodzy zapowiadają, że z doliny nie odejdą, dopóki nie zacznie się okres lęgowy ptaków. Podczas jego trwania – od marca do września nie wolno tu prowadzić prac ciężkim sprzętem.
Komisja Europejska zażądała od Polski wyjaśnień w sprawie Rospudy. Jeśli jej nie przekonają, może pozwać polski rząd przed Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski we wtorek zaskarżył do wojewódzkiego sądu administracyjnego decyzję ministra środowiska Jana Szyszki umożliwiającą rozpoczęcie budowy i zwrócił się do sądu o wstrzymanie budowy.
Codziennie pod Ministerstwem Środowiska około godz. 15 odbywa się pikieta w obronie Rospudy. Wczoraj pojawiła się policja, spisała jedną z organizatorek i pilnowała porządku. – Było miło. Znów spotkaliśmy ministra środowiska Jana Szyszkę. Wręczyliśmy mu walentynkę, w czwartek przyjdziemy z pączkami – mówi Kalina Burnat, pracownik naukowy PAN i jedna z inicjatorek pikiety.