Aktywiści chcą miejskiego autobusu z Krakowa na Słowację. Piłka po stronie ZTP

infobus
25.03.2023 11:07

Inicjatywa „Polska – Słowacja – autobusy” przedstawiła Zarządowi Transportu Publicznego w Krakowie propozycję uruchomienia miejskiej linii transgranicznej. Do Starego Smokowca.

Nie znamy jeszcze opinii na ten temat dyrektora ZTP, Łukasza Franka, natomiast biorąc pod uwagę fakt, że miastu obecnie brakuje ponad 400 mln zł na transport zbiorowy w Krakowie, to nie widzimy tego  za różowo. Ale zawsze warto zgłaszać komunikacyjne pomysły.  

Do SMokoWca!

Inicjatywa „Polska – Słowacja – autobusy” chciałaby, aby krakowianie mogliby jeździć autobusem miejskim z Nowej Huty do Starego Smokowcu. Taka transgraniczna to na razie propozycja, ale kto wie…  Aktywiści proponują utworzonego takiego połącznia samodzielnie przez Kraków lub wspólnie z Województwem Małopolskim. I dodają - miejskie linie transgraniczne lub transgraniczne autobusy regionalne dotowane przez miasto nie są w Europie niczym nadzwyczajnym. Kraków dołączyłby do innych metropolii, których mieszkańcy mogą korzystać z samorządowych autobusów transgranicznych, takich jak Bratysława, Koszyce, Innsbruck i Salzburg.

Ten projekt na razie pieśń przyszłości, natomiast być może już w kwietniu ruszy samorządowy autobus Kolei Małopolskich z Bukowiny Tatrzańskiej przez Zakopane do Trsteny.

Od 3 czerwca do 3 września będą kursować transgraniczne wakacyjne pociągi Muszyna-Poprad.

Natomiast od lata 2024 Kraj Preszowski ma uruchomić autobusy Bardejov-Krynica i Stará Ľubovňa – Piwniczna.

Zdaniem inicjatorów pomysłu, w takiej sytuacji „miejski” autobus Kraków – Stary Smokowiec byłby logicznym uzupełnieniem tej siatki połączeń. Taka linia jest też potrzebna, aby mogło powstać połączenie autobusowe Zakopane-Poprad, co zamknęłoby podstawowe potrzeby komunikacyjne w regionie.

Wyniki badań

Prace nad siecią samorządowych autobusów transgranicznych trwają od 2017 roku i oczekiwania pasażerów są jednoznaczne – jedna z linii powinna bezpośrednio połączyć Kraków z Tatrami Słowackimi. Taki wniosek płynie z analizy, opracowanej przez Inicjatywę obywatelską „Polska – Słowacja – autobusy”.

-„Krakowianie chcący korzystać z dobrodziejstw przygranicznego położenia Krakowa i otwartych granic w ramach Unii Europejskiej i tak muszą kupić sobie samochód, gdyż bez niego nie są w stanie dotrzeć w Tatry Słowackie i inne cele na Słowacji. Wiele osób nie chce tego robić, chce być w zgodzie ze współczesnymi trendami i przemieszczać się transportem publicznym – nie tylko po mieście, ale również w relacjach z najbliższym unijnym sąsiadem” - czytamy we wstępie do analizy.

Z dokumentu wynika także, że Kraków w ostatnich latach przyciągał wielu nowych mieszkańców, którzy przeprowadzili się pod Wawel z całej Polski, a dziś pracują tu jako wysokiej klasy specjaliści i płacą duże podatki do miejskiej kasy. Mogli wybrać Gdańsk, Warszawę lub Poznań, wybrali jednak Kraków. Wielu z nich Kraków przyciągnął nie tyle zabytkami, co atrakcyjnym położeniem blisko gór – Tatr polskich i słowackich, Małej Fatry i Gór Choczańskich, czego inne polskie miasta mogą nam pozazdrościć. Tatry Słowackie czy Mała Fatra są na tyle blisko, że wielu krakowian chciałoby tam jeździć na jednodniowe wycieczki miejskim lub regionalnym autobusem, dziś jednak aby w pełni korzystać z dobrodziejstw zjednoczonej Europy, potrzebny jest własny samochód. „Miasto z jednej strony zachęca do rezygnacji z samochodu, z drugiej strony bez auta niemożliwa jest realizacja pasji wielu krakowian, takich jak wycieczka górska na Wielki Chocz, wyjazd na rolki do Tatrzańskiej Kotliny lub na narty do Łomnicy. Nowoczesne europejskie miasta starają się być aktywne w transgranicznym kontekście, autobus z Krakowa do Smokowca idealnie by się wpisał w ideę smart city i podkreśliłby przywiązanie Krakowa do idei integracji europejskiej, tak bardzo dziś negowanej” - uważa autor opracowania.

O tym, że taka linia jest oczekiwana przez Krakowian, świadczy przykład komercyjnych weekendowych autobusów Yellow Bus, kursujących w latach 2020-22 na trasie Nowa Huta – Łysa Polana – szlak na Morskie Oko. Pasażerowie prosili o rozszerzenie formuły „żółtych autobusów” o bezpośrednią trasę na Słowację, najlepiej do Starego Smokowca, czego przewoźnik nie wykluczał. Ostatecznie jednak okazało się, że taki projekt ma szansę się utrzymać jedynie w formacie linii dotowanej przez miasto lub województwo. Propozycje są dwie – taką linię mogłyby utworzyć Koleje Małopolskie jako transgraniczną linię ALD (autobusowe linie dowozowe) z udziałem finansowym Krakowa, lub też Kraków samodzielnie w formule transgranicznego „aglobusa”, na wzór popularnych linii rekreacyjnych do Ojcowa i Dolinek Krakowskich. Oczywiście wymagałoby to finansowania, o co dziś trudno, bo mówi się raczej o cięciach połączeń i podwyżkach. Badania pokazują jednak, że pasażerowie chcieliby lepszej oferty, a miejski autobus do Smokowca mógłby być jej elementem i ciekawą formą promocji Krakowa za granicą – dużo skuteczniejszą, niż miejska telewizja.

Raport jest dostępny w całości na Grupie Polska-Słowacja-autobusy na Facebooku.