20 lat więzienia za bombę w autobusie
Na karę 20 lat więzienia skazał w środę Sąd Okręgowy weWrocławiu Pawła R., oskarżonego o podłożenie w maju ub.r. ładunku wybuchowegowe wrocławskim autobusie. Wyrok jest nieprawomocny.
22-letni student chemii Paweł R. był oskarżony o usiłowaniezabójstwa wielu osób przy użyciu materiałów wybuchowych oraz wymuszenierozbójnicze. Oba te czyny, zdaniem prokuratury, miały charakter terrorystyczny.Sąd uznał R. za winnego wszystkich zarzucanych czynów.
Sędzia Marcin Sosiński w uzasadnieniu wyroku podkreślił, żeR. skonstruował i podłożył ładunek wybuchowy, aby zdobyć pieniądze i przez to”zyskać akceptację”. Podkreślił przy tym, że sąd nie dał wiarywyjaśnieniom oskarżonego, jakoby ten nie chciał nikogo zabić. „Przeczątemu dowody, w tym na przykład te, że długo i dokładnie R. przygotowywał się dotego czynu; konstrukcja ładunku oraz to, że śledził strony internetowe otematyce terrorystycznej” – mówił.
Zdaniem sądu, R. działał w zamiarze bezpośrednim.”Chciał dokonać tego czynu, chciał dokonać zabójstwa wielu osób orazzmusić organy państwa do przekazania mu złota” – mówił sędzia.
-„Co jest najbardziej przerażające, oskarżony wysiadającz autobusu, zostawił bombę pod wózkiem małego dziecka i gdyby nie zachowaniepani, która była opiekunką tego dziecka (i zawiadomiła kierowcę – PAP), anastępnie zachowanie kierowcy autobusu (który wyniósł ładunek na zewnątrz -PAP), skutki, które mogłyby nastąpić, byłby drastyczniejsze” – powiedziałsędzia.
Sędzia podkreślił, że motywy działania oskarżonego – chęćzysku i zaistnienia – oraz działanie z premedytacją sprawiły, że sąd nieskorzystał z możliwości nadzwyczajnego złagodzenia kary.
-„Są dwie okoliczności łagodzące w tej sprawie: wiekoskarżonego oraz jego częściowa niepoczytalność stwierdzona przezbiegłych” – powiedział sędzia. Dodał, że surowa kara ma być sygnałem – nietylko dla oskarżonego, lecz także dla potencjalnych sprawców tego typu czynów.”Takie czyny będą zawsze spotykały się z surową reakcją państwa” -podkreślił.
Zadowolenia z wyroku nie krył prokurator Tomasz Krzesiewicz.”Sąd nie zaprzeczył żadnej tezie, która była wyrażona w akcieoskarżenia.(…) Rozważymy apelację po zapoznaniu się z uzasadnieniem wyroku,(…) przypomnę, że jest on niższy o pięć lat od tego, o co wnosiliśmy” -powiedział prok. Krzesiewicz. Apelację zapowiedziała obrona, która domagała sięnajniższego wymiaru kary.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Do zdarzeń opisanych w akcie oskarżenia doszło 19 maja 2016r. Niewielki ładunek eksplodował na przystanku przy ul. Kościuszki weWrocławiu. Lekko ranna w palec została kobieta stojąca na przystanku.Substancja, która spowodowała wybuch, znajdowała się w metalowym pojemniku opojemności ok. 3 litrów. W pojemniku były także metalowe śruby.
R. wcześniej powiadomił służby, że podłożył we Wrocławiucztery bomby, a za ich rozbrojenie żądał 120 kg złota. W ramach śledztwaprzeprowadzono dwa eksperymenty procesowe, w których badano skutki detonacji wautobusie ładunku podobnego do tego, który eksplodował na przystanku. Opiniebiegłych po tych eksperymentach – zdaniem prokuratury – potwierdziły zasadnośćpostawionych R. zarzutów o charakterze terrorystycznym.
W toku śledztwa R. został poddany obserwacjipsychiatrycznej, która trwała kilka tygodni. Biegli orzekli, że mężczyzna wchwili popełnienia czynu, o który został oskarżony, miał ograniczonąpoczytalność.
Podczas pierwszej rozprawy R. powiedział, że przyznaje siędo czynu, ale nie do zarzutów sformułowanych przez prokuraturę.(PAP)
„