18 marca – Dzień Kierowcy Miejskiego Autobusu
Po przeprowadzce do Seattle, Hans i Shannon uznali, że najwygodniejszym sposobem poruszania się po nowym mieście będzie korzystanie z komunikacji miejskiej. Potrzebowali nieco czasu, żeby oswoić się z obcymi rejonami, szybko jednak docenili gęstą sieć linii, wygodne dojście od przystanków do punktów docelowych, a przydatne w orientacji w terenie okazały się aplikacje do smartfonów z mapami i rozkładami. Ale najważniejsi i najbardziej pomocni dla Hansa i Shannon okazali się kierowcy autobusów. Byli w swojej pracy nie tylko profesjonalni, ale zwykle także przyjaźni i mili. Kiedy trzeba, potrafili być surowi, ale często wesoło pozdrawiali pasażerów i innych kierowców, w razie potrzeby służyli pomocą. Według Hansa istnieje w tej branży ogólna świadomość, że zawód kierowcy autobusu wykracza poza samą umiejętność prowadzenia pojazdu –obejmuje też właściwą obsługę klienta. A praca kierowcy nie jest łatwa, to kierowcy swoim profesjonalizmem wywołują w nas poczucie, że taka jest.
Hans i Shannon postanowili podziękować swoim ulubionym kierowcom za to, że dzięki nim tak często na ich twarzach gościł uśmiech. Zaplanowali upieczenie dla nich ciasteczek i wręczenie im w szczególnym dniu. Okazało się, że taki dzień nie istnieje –dlatego Hans i Shannon ustanowili małe święto kierowców autobusów w dniu 18 marca. Uważa się, że to tego dnia w 1662 roku w Paryżu ruszyła pierwsza sieć regularnej liniowej komunikacji zbiorowej, obsługiwana wówczas oczywiście konnymi zaprzęgami.
Zwykła notka na blogu Hansa w 2009 roku została zauważona i od tego czasu z roku na rok coraz więcej pasażerów przyłącza się do spontanicznej akcji. Od niedawna zachęcają do tego także organizatorzy miejskiego transportu oraz przewoźnicy, istnieje też oficjalna strona internetowa (http://transitdriverday.org/) popularyzująca inicjatywę.
Sposobów na podziękowanie kierowcy jest wiele. Najprostszym, do którego zachęcają pasażerów organizatorzy akcji, jest uśmiechanie się i krótka wymiana uprzejmości przy wejściu do pojazdu oraz dziękowanie przy wychodzeniu z pojazdu –naturalnie w taki sposób, by nie przeszkadzać w pracy. Na stronie internetowej projektu jest dostępnych także kilka wzorów graficznych specjalnych kartek, na których można spisać osobiste podziękowania dla kierowców i przekazać je przy zakupie biletu bądź wysłać do przewoźnika. Niektórzy wręczają drobne upominki, słodycze lub kwiaty. Zachęca się także pasażerów do składania oficjalnych pochwał dla ulubionych kierowców (ale także innych pracowników komunikacji miejskiej), które dotrą do pracodawcy. Można to robić tą samą drogą, którą składa się zwykle skargi, można korzystać ze specjalnych kanałów uruchamianych w tym dniu przez przewoźników i organizatorów (za pośrednictwem facebooka, twittera, formularzy na stronach internetowych). Niektórzy przewoźnicy przyznają w tym dniu specjalne nagrody swoim najbardziej zasłużonym pracownikom. Lokalne media traktują Dzień Kierowcy Miejskiego Autobusu nie tylko jako okazję do podziękowania kierowcom, ale także do podkreślenia jak ważną i ciężką wykonują pracę. Pojawiają się wywiady z kierowcami, opisy przybliżające codzienne zmagania.
Choć inicjatywa zapoczątkowana przez parę zadowolonych pasażerów wydaje się mało znacząca, zaczęła przynosić realne efekty. Przyczyniła się do budowania atmosfery porozumienia i wzajemnej sympatii między kierowcami a pasażerami, uświadomiła pasażerów o wielu nieznanych aspektach pracy kierowcy, zrównoważyła medialny wizerunek zawodu kierowcy, w którym wcześniej przeważały negatywne doniesienia o niewłaściwym zachowaniu. Dostarczyła też kierowcom i pracodawcom możliwości otrzymania pozytywnej informacji zwrotnej –tradycyjnie bowiem pasażerowie ignorują poprawne zachowanie pracowników, a nagłaśniają wyłącznie rażące naruszenia zasad.
Inicjatywa zdobyła popularność w Stanach Zjednoczonych, zaczyna się rozprzestrzeniać także w Australii. Być może dotrze też do Europy, bowiem Hans i Shannon mieszkają obecnie w Holandii. A czy sprawdziłaby się w naszych polskich warunkach?