Opoczno: Nie wszędzie, gdzie pasażer chce
Mieszkańcy Opoczna uważają, że Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne nie spełnia ich oczekiwań. Zarzucają jego kierownictwu ignorowanie ich uwag, sugestii i nieliczenie się z opinią publiczną. Z krytycznymi głosami nie zgadza się prezes przedsiębiorstwa.
W ostatnim czasie do Urzędu Miejskiego w Opocznie trafiło kilka pism od mieszkańców w sprawie uruchomienia na terenie miasta i gminy nowych linii.
–Ludzie mieszkający w okolicach ulicy Staromiejskiej nie mają prawie w ogóle szans dostania się autobusem chociażby na ulicę Rolną, gdzie znajduje się kilka wydziałów opoczyńskiego starostwa –pisze Janina Podlewska, która w sprawach komunikacji wielokrotnie zwracała się do władz miasta. –Nie mogą dostać się też do przychodni lekarskich. Głównie dotyczy to osób starszych, schorowanych, których nie stać na to, by zafundować sobie taksówkę.
Z dostaniem się na ul. Rolną niemałe kłopoty mają także rolnicy z powiatu, którzy w wydziale geodezji mają do załatwienia wiele spraw.
Problem rozwiązać ma uruchomienie nowej linii nr 4, na co wyraziła zgodę Rada Nadzorcza MPK. Trasa prowadziłaby z ul. Staromiejskiej (przystanek przy oczyszczalni) do ZPC-3. Autobus jechałby przez pl. Kościuszki, a następnie ul. Perzyńskiego, Inowłodzką (GS), Świerkową, Partyzantów (przychodnia), Kuligowską, Staszica i Piotrkowską.
–Kiedyś autobusy już na tej linii kursowały –mówi Andrzej Kopania, prezes MPK. –Uruchomiliśmy tę linię właśnie na życzenie mieszkańców. Ponieważ nie było nią kompletnie zainteresowania, zawiesiliśmy kursy autobusów, żeby nie wydawać bez sensu pieniędzy.
Kopania nie ukrywa, że przywrócenie tej linii wiązać się będzie z dodatkowymi kosztami za zwiększony limit kilometrów.
–Zaleciliśmy dokładne monitorowanie przychodów i kosztów tej linii –dodaje Kopania. –W przypadku wystąpienia udokumentowanych strat, pokryć je będzie musiała gmina Opoczno, oczywiście, jak wcześniej zaakceptują to radni.
O lepsze połączenie z centrum miasta walczą też mieszkańcy osiedla Ustronie. –Jesteśmy odcięci od świata i wszyscy o nas zapomnieli –uważają.
–Dopóki nie będzie odpowiedniej infrastruktury, to nasze autobusy tam nie pojadą –mówi Kopania. –Po czym zresztą miałyby się poruszać, jak tam nie ma w ogóle dróg. Jeśli już zostaną zrobione, to na obrzeża osiedla na pewno dotrzemy. Nigdy jednak nie będziemy jeździć po osiedlu, jakby chcieli niektórzy, bo w żadnym kraju czegoś takiego się nie praktykuje.
Prezes MPK nie zgadza się z uwagami, że firma nie reaguje na sygnały potencjalnych klientów.
–Jesteśmy wręcz na to uczuleni –przekonuje. –Zmieniamy godziny kursowania autobusów, korygujemy trasy. Żeby zarabiać, musimy poruszać się tam, gdzie na nas czekają. Nie możemy jednak godzić się na kursy, z których nikt nie korzysta.
Mówiąc o tym, Kopania daje przykład wydłużenia linii nr 6 do Kraśnicy o odcinek do Dęby Opoczyńskiej, by opocznianie mogli dostać się do i z pociągu pospiesznego jadącego do Krakowa.
–Uczyniliśmy to na prośbę ludzi –zapewnia prezes MPK. –Okazało się jednak, że prawie nikt z autobusu nie korzystał, a trudno, żebyśmy utrzymywali linię dla jednej czy dwóch osób, które pociągiem jadą raz czy dwa w miesiącu.