Rybnik wypowiedział umowę Transgórowi! Nadchodzi wielki przetarg na linie
W marcu br. Zarząd Transportu Zbiorowego w Rybniku wypowiedział transportową umowę firmie PST Trasngór, która zajmowała się obsługą lokalnej komunikacji miejskiej przez ostatnie ... 26 lat.
Równolegle Zarząd zapowiedział, że jeszcze w tym roku ogłosi przetarg na obsługę autobusowych tras w Rybniku.
Stan zastany
Lokalne media piszą o wypowiedzenie umowy, jako o „Rybnickiej wojnie o komunikację miejską”. Trochę na wyrost, ale to pokazuje, jakie nastroje panują w mieście, i jak wszyscy przyzwyczaili się do obecności Transgóru. Ciężko będzie to zmienić...
Początków “wojny” kierowcy Transgóru doszukają się w powołaniu Łukasza Kosobuckiego na stanowisko dyrektora Zarządu Transportu Zbiorowego w Rybniku i jednoczesnym przejściu na emeryturę Kazimierza Bergera, długoletniego szefa tej instytucji. Warto wspomnieć, że również na stanowisku prezesa Transgóru w 2020 roku nastąpiła personalna zmiana.
To plus wiele różnych czynników spowodowało, że do tej pory system rybnickiej komunikacji miejskiej bardziej „trwał” niż się rozwijał. Na tle całej Polski nie jest to nic wyjątkowego. Do czasu. Kryzys wywołany pandemią COVID-19 spowodował wstrząs dla całego systemu komunikacji miejskiej w Polsce i rybnicki system transportowy jest pierwszym „pacjentem”, który musi przejść szybką operację. Ale na pewno zapewne nie ostatnim.
Po 26 latach
ZTZ Rybnik (Miasto Rybnik) wypowiedział umowę Transgórowi, która w zasadzie obowiązywała bezterminowo i była przedłużana tylko aneksami. W porównaniu z innymi miastami, dawała ona śląskiemu przewoźnikowi dużo wolności, a organizatorowi – dość luźną kontrolę nad komunikacją.
-„Umowa z firmą PST zawarta została w 1995 r., a więc jeszcze przed wejściem ustawy Prawo Zamówień Publicznych, która zaczęła obowiązywać w roku kolejnym. Później dopisywano do niej różne aneksy. Nigdy jednak nie były one restrykcje wobec przewoźnika, jak ma to miejsce w innych miastach, gdzie funkcjonują zarządy transportu miejskiego – wyjaśnia Łukasz Kosobucki, dyrektor ZTZ Rybnik. – Przykładowo: w poszczególnych aneksach wskazywano sposób wymiany taboru. Różnie z tym bywało, bo wszystko było wielokrotnie aneksowane. W jednym z ostatnich zapisów Firma PST zobowiązała się do zakupu 15 nowych autobusów. Po zakupie pięciu egzemplarzy pozostałe 10 pojazdów z silnikami diesla zostało zmienionych na 9 autobusów CNG. Spółka miała je wprowadzić do ruchu do końca 2019 roku. Realnie pojazdy wyjechały na linie dopiero w lutym 2020 roku, a ich tankowanie odbywa się na stacji oddalonej o kilkadziesiąt kilometrów - w Gorzyczkach. To m.in. powoduje, że te autobusy częściej stoją niż jeżdżą, a poziom ich wykorzystania nie przekracza 33%. Tym samym zakładany efekt ekologiczny po prostu leży. To jeden z wielu przykładów, które pokazują, że PST nie zależy na podniesieniu jakości w komunikacji miejskiej i dlatego postawiliśmy z tym skończyć. W czasie obowiązywania Ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych przyszłość wdrażania pojazdów zeroemisyjnych w tych warunkach budzi więc wątpliwości” – konkluduje Łukasz Kosobucki.
Do zamknięcia współpracy doszła także różnica generacyjna plus bariera komunikacyjna. W efekcie wokół tematu wypowiedzenia umowy i przyszłego przetargu nagromadziło się wiele emocji.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Z drugiej strony
Firma Transgór potwierdza, że umowa na świadczenie usług przewozowych środkami komunikacji miejskiej została wypowiedziana zgodnie z jej zapisami. Zgodnie z nimi firma ma obsługiwać rybnicki transport publiczny jeszcze do końca 2021 r., a potem stanąć do liniowej walki w przetargu.
-„Chcemy kontynuować świadczenie usług przewozowych środkami komunikacji miejskiej na rzecz Miasta Rybnika, wykorzystując posiadany przez nas nowoczesny tabor autobusowy, sprawne, dobrze zlokalizowane zaplecze techniczne oraz, co najważniejsze, wysoko wykwalifikowaną i doświadczoną kadrę. Obecnie sytuacja Spółki jest stabilna, ale w związku z faktem, że przychody z tytułu świadczenia usług przewozowych stanowią prawie połowę jej rocznego przychodu, oczywistym jest, że ich brak będzie miał stanowczo negatywny wpływ na jej sytuację finansową i dalsze funkcjonowanie – deklaruje na łamach portalu rybnik.com.pl Andrzej Gruszka, wiceprezes zarządu PST Transgór S.A.
O wiele ostrzej wypowiadają się kierowcy i funkcjonujące w firmie związki zawodowe, które uważają, że nowy dyrektor ZTZ zmienia komunikację miejską w prywatny folwark i ich nęka.
-„Zaczynaliśmy od taboru starego przejętego po PKM-ie, następnie według warunków przetargowych firma zakupywała nowe wozy marki Jelcz, następnie Mercedes (wpierw silniki euro 5, potem euro 6, dzisiaj jest to nawet 9 autobusów gazowych). Miasto dążyło do zmian i wprowadziło zmianę kasowników, też się z tym uporaliśmy. Firma, która płaci w Rybniku podatki i służy tyle lat usługami dla mieszkańców naszego miasta niedługo może być już tylko historią, a nam grozić będzie bezrobocie, bądź proponować się nam będzie pracę tzw. niewolniczą – czytamy w liście przesłanym do redakcji.
Czas na przetarg
Rybnicki przetarg na obsługę miejskiej komunikacji ruszy na początku II połowy br. Aktualnie Zarząd pracuje nad zaktualizowaniem planu transportowego i specyfikacją przetargową.
Najprawdopodobniej liniowe zamówienie podzielony zostanie na części, tak aby jedna z nich obowiązywała na krótszy okres czasu. Dzięki temu zabiegowi miasto będzie mogło wprowadzić tutaj autobusy elektryczne, jak tylko pojawi się możliwość pozyskania na ich zakup środków zewnętrznych.