Białystok: czy kierowcy KZK oszukują na biletach?

Jak wynika z informacji „Gazety Wyborczej”, niektórzy kierowcy KZK Białystok biorą pieniądze za przejazd autobusami podmiejskimi do własnej kieszeni. Jedna z pasażerek doniosła „Gazecie Wyborczej” o sytuacji, kiedy kierowca zaproponował zapłatę 3 zł zamiast 4,70 zł, ale bez wydania biletu z kasy fiskalnej. Podobna sytuacja miała miejsce podczas podróży w przeciwnym kierunku. W ten sposób, dochody ze sprzedaży biletów trafiają nie do KZK, ale do kieszeni kierowcy. Andrzej Świętoński, prezes KZK przyznaje, że zdarzają się nieuczciwi kierowcy, jednak większość z nich boi się utraty pracy. „Mamy kontrolerów, którzy regularnie sprawdzają uczciwość nie tylko kierowców, ale i pasażerów.” – mówi prezes Świętoński. – „Żeby kontrolerzy nie byli rozpoznawalni, często ich zmieniamy.” – dodaje. To jednak nie wystarcza, aby wychwycić wszystkie przypadki oszustw. Dlatego prezes zachęca pasażerów do powiadamiania o takich przypadkach. „Już kilku takich cwaniaczków poleciało z roboty.” – mówi prezes Świętoński. „Zwykle po wykryciu takiego procederu przez długi czas nie mamy wiadomości, że ktoś oszukuje.” – zaznacza. Więcej na: http://serwisy.gazeta.pl/wyborcza/1,68586,3043573.html