Gdynia: Widmo komunikacyjnego strajku
Jak informuje Radio Gdańsk – pracownicy trzech gdyńskich spółekprzewozowych (PKM, PKA, PKT) oraz Zarządu Komunikacji Miejskiej odpowiedzą wreferendum na pytanie, czy chcą przystąpić do sporu zbiorowego. Powodemreferendum jest systematyczne odrzucanie wniosków o podwyżkę. Jak podkreślaStanisław Taube, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników KomunikacjiMiejskiej w Gdyni, rozmowy trwają od zeszłego roku i nie przyniosły skutku,mimo że związkowcy stopniowo obniżali swoje żądania. ? ?Początkowym naszympostulatem było dodanie 1,46 zł do stawki osobistego zaszeregowania. Ponegocjacjach zeszliśmy do 50 groszy, z zastrzeżeniem, że wynagrodzenie będzieuaktualniane na podstawie dorocznych wskaźników inflacji. I to jednak nieznalazło zrozumienia u zarządów spółek przewozowych, które w naszej opiniichciałyby jeszcze zabrać pracownikom pieniądze, a na to naszej zgody nie będzie?- powiedział Stanisław Taube.
Bogusław Stasiak, były wiceprezydent Gdyni, a obecnie prezesPrzedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej, wierzy, że uda się uniknąć sytuacji,którą odczują pasażerowie mimo, że negocjacje nie będą łatwe. ? ?Naszestanowisko jest niezmienne. Już od zeszłego roku informujemy, że ograniczeniabudżetowe i możliwości finansowe spółek przewozowych są takie jakie są.Odtwarzamy tabor, realizujemy różne zadania i jeżeli mamy poszukiwać pieniędzy,to możemy robić to jedynie w samym przedsiębiorstwie. A to wiąże się zuelastycznieniem czasu pracy. Rozmowy nie są łatwe, bo strona związkowa oczekuje,że każdy pracownik co miesiąc otrzyma więcej pieniędzy. Tymczasem naszapropozycja, w uproszczeniu, jest taka, że więcej otrzymają ci, którzy będąwięcej pracować? – poinformował prezes PKM.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA: