Łódź jak Kastylia, z telebusem?

W magistracie zastanawiano się nad nowymi formami transportu zbiorowego. Urzędnikom odpowiedzialnym za transport i mieszkańcom zaprezentowano ideę tzw. telebusa. Na szerszą skalę wprowadziły go hiszpańskie samorządy w prowincji Kastylia i Leòn.
Chodzi przed wszystkim o zracjonalizowanie przewozów pasażerskich na liniach, które do tej pory były zupełnie nieopłacalne i często likwidowane. Mieszkańcy mogą telefonować do przewoźnika i zamówić …autobus. Zależnie od określonych zasad, na drugi dzień samochód pojawia się na mówionych przystankach, ale tylko w konkretnych, wcześniej uzgodnionych godzinach. Nie zawsze jest to pełnowymiarowy pojazd, czasem wystarczy bus lub nawet samochód osobowy.
– W obsługiwanych przez nas trasach ilość tzw. wozokilometrów spadła z 7 do 2 milionów, a wszyscy byli zadowoleni z poziomu świadczonych usług. Szczególnie często z usług telebusa korzystają ludzie starsi i uczniowie jadący do szkoły – przekonywali przedstawiciele hiszpańskiej firmy działającej na tym rynku.
Czy w Łodzi taki system miałby sens?
Być może tak – twierdzą urzędnicy ze ZDiT. Są tereny bardzo słabo zurbanizowane, czasami połączone zbyt wąskimi drogami, aby poprowadzić tam regularna linię. W tej sytuacji transport na telefon byłby uzasadniony i przede wszystkim ekonomiczny. Rzadziej dochodziłoby do likwidacji nierentownych połączeń. W telebusie obowiązywałby bilety komunikacji miejskiej i migawki. Projekt będzie konsultowany z zainteresowanymi mieszkańcami.