Zamość: Kamery autobusach sprawdzą frekwencję
Miejski Zakład Komunikacji w Zamościu zamontował w dwóch swoich autobusach po trzy kamery. Mają one zbadać czy 'cięcie linii”przyniosło efekty, poprawić bezpieczeństwo, a także sprawdzać czy nie migamy się od kasowania biletów. – 'To zbędny koszt – denerwuje się 30-letnia kobieta zapytana przez 'Dziennik Wschodni’. – Zaraz je rozkradną. Lepiej wyremontowaliby przystanki.’ Zamojski MZK szuka oszczędności. Dlatego jeszcze w ubiegłym roku zawieszono kursy na linii 6 i 32. Skrócono także trasy dziesięciu innych. Teraz autobusy zamojskiego MZK dojeżdżają tylko tam, gdzie się to spółce opłacało. Zmiany to efekt tzw. badania napełniania autobusów. Teraz przyszedł czas na kamery. Mają one sprawdzić czy 'reforma”przyniosła rezultaty oraz m.in. ilu pasażerów jest wożonych na wybranych liniach.