Nowy Sącz: Okazyjnie kupili przystanki

W centrum Nowego Sącza zainstalowano nowe przystanki autobusowe. Są estetyczne i funkcjonalne. Pasażerom się podobają. – Wreszcie w ludzkich warunkach można czekać na autobus – mówią. Jest tylko jeden problem: nowosądeckie MPK stać było wyłącznie na dwie nowe wiaty. Tymczasem większość przystanków w Nowym Sączu znajduje się w opłakanym stanie.
– No, fakt. Nowych przystanków przydałoby się znacznie więcej, ale ograniczają nas pieniądze, a raczej ich brak – tłumaczy Edward Berkowicz, wiceprezes nowosądeckiego MPK. – Skorzystaliśmy z okazji i po cenach promocyjnych zakupiliśmy dwie wiaty od producenta. Cena jednego przystanku wynosi 3,5 tysiąca złotych – dodaje.
Nowe przystanki znajdują się na Alejach Batorego obok Miejskiego Ośrodka Kultury oraz po drugiej stronie, przy Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej.
– Miejsca te nie zostały wybrane przypadkowo – dodaje Berkowicz. – Przede wszystkim chcemy poprawić estetykę w tym rejonie. Centralne miejsce obok PKS musi ładnie się reprezentować i być wizytówką naszego miasta. Wiadomo, pierwsze wrażenie jest najważniejsze i każdy, kto wysiądzie z autobusu na dworcu, musi widzieć ładne i zadbane miejsce.
Ważne jest, że wszystkie decyzje zostały szybko uzgodnione z konserwatorem zabytków i przez niego zaakceptowane. – Będziemy się starać o dodatkowe pieniądze na zakup nowych wiat przystankowych – zapowiada wiceprezes Berkowicz, ale konkretów na razie podać nie potrafi. – Liczymy na środki unijne – stwierdza.
Zapowiada też remont najbardziej zniszczonych przystanków. – Wandale dają nam się we znaki. Regularnie niszczą tablice z rozkładem jazdy i ławki – podkreśla. Z jednej strony wiaty przystankowe są niszczone przez wandali, zwłaszcza w okolicach Rynku, z drugiej strony na obrzeżach miasta przystanki to z reguły prowizoryczne słupy, bez żadnej ochrony przed deszczem i wiatrem. Na szybką poprawę warunków klienci nowosądeckiego MPK nie mają jednak co liczyć.