Kielce: Sąd – MPK wiedziało o autobusach bez ABS-u
Kieleckie MPK wiedziało, że używane autobusy MAN, kupione od radomskiej firmy, nie miały ABS-u – uznał sąd. Spółka nie dostanie więc odszkodowania i musi jeszcze zapłacić koszty sądowe.
Chodzi o dziewięć używanych MAN-ów kupionych we wrześniu 2006 roku od radomskiej firmy Alga. Sprawa trafiła do sadu w Radomiu, bo podczas eksploatacji okazało się, że w pięciu autobusach nie ma ABS-u. MPK zażądało wtedy rekompensaty od Algi, a działające w spółce związki zawodowe powiadomiły prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przy zakupie. Prokuratura swoje postępowanie umorzyła, choć stwierdzono, że brakuje ABS-u. Przy okazji okazało się, że niewykryta osoba sfałszowała podpisy przedstawiciela Algi na dokumentacji przetargowej.
Natomiast sąd w Radomiu pozew oddalił. 'Nie można mówić o zatajeniu wad przez sprzedającego, skoro autobusy były szczegółowo oglądane przez kupującego. A oferta złożona przez Algę wyraźnie wskazywała, że pięć autobusów ma system ABS, a w pięciu przypadkach takiego wskazania nie było’ – czytamy w uzasadnieniu wyroku. Sąd nie dał wiary twierdzeniom byłych członków zarządu MPK oraz m.in. pracownikom obsługi, że podczas oglądania samochodów nie zauważyli i nie byli świadomi braku ABS-u. Uznał za to wyjaśnienia przedstawiciela Algi, że autobusy były bardzo dokładnie oglądane. 'Poza tym dla każdego mechanika taka rzecz jak istnienie ABS jest w naturalny sposób dostrzegalna’ – stwierdził sąd.
– Trudno się nie zgodzić z taką argumentacją. Dlatego nie będziemy się odwoływać. Tym bardziej że już teraz trzeba zapłacić 3 tys. zł kosztów sądowych – stwierdził Marek Wołoch, prezes MPK. – Odwołanie jest konieczne, przetarg przeprowadzono prawidłowo. Przecież gdyby w dokumentacji był zaznaczony brak ABS-u, komisja odrzuciłaby tę ofertę ze względów formalnych. A takiej informacji nie było – mówi z kolei były prezes Grzegorz Słoń.
– Dla mnie cały ten przetarg to skandal. Firma, która była w bardzo złej kondycji, straciła pieniądze na zakup niepełnowartościowych autobusów. Ktoś powinien za to odpowiedzieć – uważa Bogdan Latosiński, szef zakładowej 'Solidarności’.
Kontrowersyjne MAN-y nie jeżdżą od 1 stycznia, bo nie spełniają wymagań Zarządu Transportu Miejskiego.