Częstochowa: MPK pojedzie nocą
Nie firma 'Biesy’, która wygrala przetarg na nocną komunikację w Częstochowie, ale Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne od najbliższego piątku będzie nocą wozić pasażerów. Procedurę unieważniono, jako przyczynę podając ważne względy społeczne, zaś MPK ugięło się pod naciskiem prezydenta Tadeusza Wrony.
– Nawet nie chce mi się tego komentować – mówi Jan Kantura, prezes spółki 'Biesy’, która jako jedyna zgłosiła się do przetargu. – Składamy ofertę wypełniającą wszystkie warunki miasta, jesteśmy świadkami otwarcia kopert kiedy nie ma żadnego konkurenta. Czekamy na podpisanie umowy i nagle po 21 dniach dostajemy wiadomość, że nocne linie poprowadzi inna firma.5 maja mamy posiedzenie zarządu spółki, na którym zdecydujemy, czy odwoływać się od tych decyzji.
Szef 'Biesów’ dowiedział się o unieważnieniu przetargu w chwili, kiedy już szykował wozy i ludzi do nowego zlecenia. Przecież nikt nie trzyma na placu kilku niewykorzystanych autobusów i ochroniarzy w pogotowiu. Firma nie ujawnia na razie, jakie poniosła wydatki.
Rzecznik magistratu Ireneusz Leśnikowski nie widzi niczego dziwnego w odejściu od przetargowej procedury, bowiem dopuszczają to przepisy o zamówieniach publicznych. Podkreśla, że MPK jest spółką, której cały kapitał należy do miasta, na dodatek zapewni lepsze warunki prowadzenia nocnej komunikacji. Zaproponowano cenę 7 złotych za tzw. wozokilometr, podczas gdy 'Biesy’ żądały 12 złotych. MPK obiecuje też dwóch ochroniarzy w każdym autobusie. Leśnikowski nie ukrywa, że prezydent Tadeusz Wrona polecił szefostwu spółki, aby określiła warunki, na jakich może wykonać usługę.
Roman Szymla z Działu Organizacji Ruchu MPK dodaje, że zdaniem spółki nocna komunikacja nie jest w Częstochowie potrzebna, lecz polecenie prezydenta przyjęto do wykonania. Do przetargu nie przystąpiono, bowiem trwały wtedy negocjacje z protestującą załogą MPK. Firma boryka się też z brakiem kierowców.
Miejskie nocne autobusy, mimo wszystko, wyjadą na trasy w piątek o północy.