Wielka Brytania: Strajk przyczyną kłopotów z rafinacją ropy

infobus
28.04.2008 23:04

Produkcja brytyjskiego paliwa może spaść nawet o połowę. Strajk pracowników szkockiej rafinerii w Grangemouth grozi zamknięciem rurociągu, którym płynie ropa z Morza Północnego. 1200 robotników walczy tam o wyższe emerytury.
Choć sama szkocka rafineria produkuje 10 proc. brytyjskiej benzyny i oleju napędowego, jej znaczenie jest o wiele większe. Grangemouth zasila bowiem kluczowy dla brytyjskiego sektora paliwowego zakład w Kinneil. Przez rurociąg Forties trafia do niego surowiec z platform usytuowanych na Morzu Północnym. Niektóre platformy już zmniejszyły wydobycie ropy spod dna morza, a BP zapowiada stopniowe zamykanie rurociągu Forties. Część systemów już wygaszono. Jeśli efektem strajku będzie zamknięcie rafinerii w Kinneil, będzie to pierwszy taki przypadek w Wielkiej Brytanii od 70 lat.
Przez Forties płynie codziennie ropa wystarczająca do napełnienia 700 tys. baryłek ropy. Cały brytyjski przemysł paliwowy przetwarza codziennie 1,5 mln baryłek. Łatwo więc obliczyć, że jeśli Kinneil przestanie działać, brytyjska produkcja paliw skurczy się o połowę. Ponadto 1/5 zapasów gazu w tym kraju również zależy od funkcjonowania rurociągu Forties.
Niektóre szkockie stacje benzynowe limitują sprzedaż paliw, na części w ogóle ich zabrakło. Wyspiarze chcą zabezpieczyć się na wypadek, gdyby rafineria w Kinneil wstrzymała produkcję. Magazynują zapasy paliwa, więc zaczyna go brakować na stacjach. – Przed chwilą słyszałem w wiadomościach, co może się stać – przyznał na stacji benzynowej jeden z kierowców. Jak twierdził, wcześniej na dwóch innych stacjach benzynowych zabrakło oleju dla jego diesla. Powodem strajku jest niezadowolenie ze zmian w systemie emerytalnym w Grangemouth. O interwencję branża paliwowa zwróciła się do rządu. Premier Gordon Brown zaapelował do wszystkich stron konfliktu, aby zrobiły wszystko, by zapobiec strajkowi. Jego zdaniem nie ma on uzasadnienia. Z kolei minister finansów autonomicznego rządu Szkocji John Swinney przestrzegł sprzedawców benzyny przed korzystaniem z okazji do windowania cen.