Tczew: Nie miał na bilet, więc porwał autobus
Tego jeszcze w powiecie tczewskim nie było. 16-letni chłopak porwał autobus prywatnej linii kursujący na trasie z Turza do Tczewa.
W sobotę około godz. 21.50 w Turzu do busa prywatnej linii, Tomasza Latochy, wsiadł 16-letni chłopak, mieszkaniec wsi. Nastolatek nie miał przy sobie pieniędzy. Kierująca busem kobieta stwierdziła, że skoro nie chce kupić biletu za przejazd, to ma opuścić pojazd. Chłopak zdenerwował się. Podszedł do kobiety, uderzył ją w twarz i siłą wyrzucił z autobusu…
– Usiadł za kierownicą i odjechał w kierunku Stanisławia – relacjonuje st. asp. Dariusz Górski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tczewie. – Dopiero po chwili zorientował się, że w busie jest pasażerka. Bardzo przestraszona kobieta błagała go, aby pozwolił jej wysiąść.
Nastolatek przejechał kilka kilometrów, zanim zdecydował się spełnić prośbę porwanej wraz z autobusem kobiety. Wypuścił ją w Stanisławiu i pojechał dalej w kierunku Lubiszewa.
O porwaniu policję, po wyrzuceniu z pojazdu, zawiadomiła kierująca busem kobieta. Natychmiast podjęto pościg.
Pojazd jadący drogą na Lubiszewo bez włączonych świateł zwrócił uwagę patrolujących tę trasę policjantów. Kiedy chcieli go zatrzymać, pojazd przyspieszył. Gdy był już pod lasem, kierowca stracił panowanie nad busem. Pojazd zarzuciło w poprzek drogi i zanim kierowcy udało się wyprowadzić auto na prostą, zgarnęli go policjanci.
– Okazało się, że nastolatek był pijany – mówi rzecznik. – Miał około 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Około północy trafił do wytrzeźwienia do Policyjnej Izby Zatrzymań w naszej komendzie. Nastolatek był wcześniej znany policji.
Tym razem chłopak 'miał szczęście’ – przestępstwo popełnił na dwie godziny przed ukończeniem 17 lat. Będzie więc odpowiadał przed sądem dla nieletnich. W niedzielny poranek z wytrzeźwiałki odebrała go mama.
A jak na porwanie zareagowali mieszkańcy Turza? – Pierwszy raz coś takiego się wydarzyło – mówi zaskoczony Arkadiusz Kiemczyński. – Nie spodziewałem się, że coś takiego może się wydarzyć.
Młodzi spodziewali się, że może dojść do jakiegoś wybryku. – Ten chłopak nie stroni od bójek ani innych wybryków – mówi jeden z nastolatków. – Nie dziwię się, że do tego doszło.