Olsztyn: Niepełnosprawnym studentom ulga się należy
Dlaczego kierowcy PKS nie honorują zniżek? – pyta studentka olsztyńskiego uniwersytetu. – W kasie na dworcu nikt nie robił problemów. Czyżby w autobusie obowiązywały inne przepisy? Czytelniczka Gazety Wyborczej jechała w niedzielę autobusem relacji Lublin – Olsztyn. – Wsiadłam w Ostrowi Mazowieckiej, gdzie dworcowa kasa była zamknięta i musiałam kupić bilet u kierowcy – opowiada Magda. – Pokazałam legitymację studencką i legitymację z orzeczonym umiarkowanym stopniem niepełnosprawności. To dwa dokumenty, które razem uprawniają ją do zakupu biletu ulgowego, nawet jeśli przewoźnik nie wprowadził ulg studenckich. Jednak kierowca nie sprzedał mi biletu z 78-proc. ulgą, mimo że wcześniej jego koledzy sprzedawali mi takie, choć długo musiałam im tłumaczyć, dlaczego mam zniżkę. Sprawdziłam w ustawie z 2002 r., że do ulgi są uprawnione dzieci i młodzież dotknięte inwalidztwem lub niepełnosprawne na trasie przejazdu z miejsca zamieszkania lub miejsca pobytu do szkoły wyższej i z powrotem.
Czytelniczka po przyjeździe do Olsztyna poprosiła o interwencję dyżurną ruchu na dworcu PKS. – Usłyszałam, że ulga mi przysługuje. Jednak z racji tego, że wszystko wydarzyło się w niedzielę, dalsze starania o zwrot pieniędzy mogłam rozpocząć w poniedziałek – opowiada Magda.
Mariola Piotrowska, kierownik działu przewozów PKS w Olsztynie, przyznaje, że kierowca powinien sprzedać ulgowy bilet. – Postaram się szybko wyjaśnić sytuację z kierowcą, który odmówił tego studentce w niedzielę – obiecuje Piotrowska. – A osobom, które spotka coś podobnego, radzę, by się odwoływały. Źle sprzedany bilet można wysłać pocztą na adres PPKS, ul. Towarowa 20, 10-417 Olsztyn, wraz z kserokopiami obu legitymacji i opisem zdarzenia, a pieniądze zostaną zwrócone.