Poznań: Zmiany biją w pasażerów
Już od ponad tygodnia nie można w Poznaniu łączyć biletów. Kasując jednocześnie dwa bilety 15-minutowe nie wolno nam podróżować pół godziny. Odbijając dwa ulgowe bilety – nie otrzymamy też w Poznaniu normalnego. MPK zapowiada, że kontrolerzy będą karać pasażerów, którzy zamiast biletu normalnego skasują dwa ulgowe. Z kolei Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów czeka na skargę na taki mandat, aby wszcząć postępowanie w MPK. Urzędnicy uważają bowiem, że prawo do karania takich pasażerów jest bardzo wątpliwe.Miejski przewoźnik tak bardzo skoncentrował się na represjach wobec pasażerów i łataniu dziury w budżecie, że zapomniał o podstawowej sprawie, jaką jest jak największa dostępność biletów. Okazuje się bowiem, że w większości sklepów sieci Żabka można kupić tylko bilety 15-minutowe. Na Winogradach nasz czytelnik kupił bilet na 30 minut w siódmym punkcie!Okazuje się, że kioskarze zdecydowali się na kupno wyłącznie biletów 15-minutowych. Nabywając bowiem bloczki biletów muszą z góry za nie zapłacić. Jak twierdzą, nie opłaca się im zamrażać większej sumy (za bilety 30-minutowe).Pasażer, który zamiast jednego biletu półgodzinnego (który kosztuje 3,60 zł) musi kupić dwa 15-minutowe (po 2 zł każdy), traci na tym 40 groszy. Przy dziesięciu przejazdach kwota wynosi już 4 zł. Jest to nie tylko niewątpliwa strata pasażera, ale i zysk MPK.- Przyjrzymy się, czy zapotrzebowanie na bilety 15-minutowe wśród naszych dystrybutorów rzeczywiście jest większe, niż na pozostałe. Przeprowadzimy także zakup kontrolowany. Musimy się też zastanowić jak sprawić, by kioskarze kupowali także te mniej popularne bilety – mówi Zbigniew Rusak, dyrektor do spraw organizacji przewozów MPK.- Nie chodzi nawet o to, że dwa takie bilety kosztują więcej, niż jeden 30-minutowy. Trzeba też co chwilę patrzeć na zegarek, żeby w odpowiednim momencie skasować kolejny bilet – denerwuje się Bogumiła Kowalczyk, która do pracy dojeżdża z Koziegłów. – A w godzinach szczytu nie jest łatwo dostać się do kasownika.Od zeszłego wtorku nie można już bowiem łączyć biletów. Dotychczas kasując jednocześnie dwa bilety 10-minutowe, można było podróżować pół godziny. W MPK twierdzą jednak, że stwarzało to pasażerom możliwość do nadużyć.- Gdybym nie przeczytał w gazecie o przekazywaniu biletów innym pasażerom, nigdy bym nawet o tym nie pomyślał. Czy z powodu kilku nieuczciwych osób muszą cierpieć wszyscy pasażerowie MPK? – pyta pan Krzysztof, nasz czytelnik.Łączyć nie można także biletów ulgowych. Matka, która nie ma gdzie kupić biletu normalnego, nie skasuje w zamian dwóch biletów ulgowych swojego syna. Mimo że zapłaci tyle samo.- Kontrolerzy będą w takich sytuacjach wystawiać mandaty – ostrzega Z. Rusak.Na wystawienie pierwszego takiego mandatu i skargę na to czeka poznański oddział Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Rozpocznie wtedy procedurę, która wyjaśni, czy kontrolerzy mają prawo karać za skasowanie dwóch biletów ulgowych zamiast jednego normalnego (kwota się bowiem zgadza). Dzisiaj, według pracowników urzędu, możliwość wystawienia przez kontrolera takiego mandatu jest bardzo wątpliwa.- Każdy bilet ulgowy jest refundowany. Gdybyśmy pozwalali pasażerom dorosłym na kasowanie ich, narażalibyśmy budżet miasta na straty. Byłoby to oszustwo – upiera się Z. Rusak.Jednak już w 2000 roku UOKiK wydał opinię w tej sprawie. Uznano wtedy, że przewoźnik nie powinien wyciągać konsekwencji w stosunku do pasażerów, którzy za bilet zapłacili.- Później MPK wprowadziło jednak zapis w regulaminie przejazdów, że osoby, którym przysługują ulgi, muszą kasować bilety oznaczone jako ulgowe – mówi prawnik Ryszard Rakower, który złożył wtedy skargę do UOKiK.