Kielce: Załoga PKS-u wycofuje groźbę strajku
Dwa wypowiedzenia przygotował prezes PKS-u. Tym samym zrealizował żądania załogi, która w poniedziałek, grożąc strajkiem, domagała się m.in. zwolnienia z pracy asystenta prezesa. W poniedziałek kilkudziesięciu pracowników kieleckiego PKS-u pod drzwi pokoju asystenta prezesa Zbigniewa Zaborskiego przywiozło taczki. Domagali się zwolnienia go z pracy, zarzucając mu, że źle traktuje współpracowników i lekceważy swoje obowiązki. Mieli pretensje, że zarabia 5 tys. zł brutto, podczas gdy mechanicy biorą po 700 zł na rękę i to jeszcze w ratach. Od prezesa domagali się weryfikacji pozostałej kadry kierowniczej. Zaborski w rozmowie z 'Gazetą’ podkreślał, że swoje obowiązki wypełnia solidnie, że jest ofiarą wewnętrznych konfliktów i trudnej sytuacji ekonomicznej przedsiębiorstwa.
Zgodnie z oczekiwaniami załogi prezes Grzegorz Kowalczyk wystąpił do zakładowej 'S’ o opinię na temat zwolnienia z pracy swojego asystenta i kierowniczki dworca PKS, jednocześnie przewodniczącej związku. – Opinia jest pozytywna. Pani przewodnicząca w lutym nabrała praw emerytalnych i nie ma potrzeby, by w tak trudnej sytuacji firmy wciąż zajmowała stanowisko z tak wysoką pensją (wszyscy kierownicy zarabiają w PKS-ie około 5 tys. brutto). Nie mieliśmy też wątpliwości co do drugiej osoby, asystenta prezesa, że powinien odejść z pracy – mówi Zbigniew Zwierzyński, wiceprzewodniczący zakładowej 'S’.
Pieniądze, które zostaną zaoszczędzone na zwolnieniu tych osób, mają zostać przeznaczone na podwyżki dla pracowników. Prezes Kowalczyk zapowiada, że przygotowuje zmianę regulaminu organizacyjnego, który pozwoli mu na kolejne redukcje etatów kierowniczych. – Ale muszę na to mieć czas, zgodę rady nadzorczej. Na razie najważniejsze, że załoga wycofała groźbę strajku – zaznacza.
PKS ogłosił przetarg na sprzedaż swoich nieruchomości przy ul. Zagnańskiej. Dzięki tym pieniądzom ma zostać zrealizowany program restrukturyzacji przedsiębiorstwa i spłacone długi. PKS chce też zainwestować w zakup nowych autobusów oraz remont dworca. Prezes chce wybudować stację paliw z myjnią, sklepem, rozbudować i doposażyć stację diagnostyczną. – Na zrealizowanie tego planu mamy trzy lata. Dzięki planowanym inwestycjom będziemy mogli zarabiać – podkreśla prezes Kowalczyk.