Czy czeka nas gimbusowa rewolucja?
infobus
01.10.2007 22:18
Czy czeka nas gimbusowa rewolucja?
Prawdopodobnie i w tym roku do gmin nie trafią szkolne gimbusy kupowane przez rząd. Resort edukacji ponownie nie poradził sobie z centralnym zakupem autobusów i proponuje …, aby to zadanie przejęły samorządy. To dobry krok w kierunku zakończenia „gimbusowego”rozdawnictwa i zapoczątkowania sensownego subwencjonowanie transportu szkolnego.
Przyczyna problemów
Centralny zakup gimbusów, czyli specjalnych pojazdów dowożących uczniów do szkół, realizowany jest od 1999 r. Do tej pory do gmin trafiło 1308 takich pojazdów. Dzięki centralnemu przetargowi autobusy udawało się kupować taniej, niż w przypadku, gdyby miała to robić każda gmina z osobna. W zeszłym i w tym roku pojawiły się jednak problemy z przeprowadzeniem przetargu. W 2006 r. MEN miał kupić prawie 100 autobusów za ponad 30 mln. Przetarg, który miał rozpocząć się pod koniec ubiegłego roku, został ogłoszony dopiero na początku 2007 r. Mimo opóźnień, MEN nie dał firmom zgody, by wymagane w przetargu dokumenty tj. świadectwa homologacji dt. nowych silników Euro 4, dostarczyły w późniejszym terminie. Dlatego nie udało się rozstrzygnąć przetargu, a część środków wygasła. Na zakup gimbusów zostało obecnie już tylko 17mln zł. Prawdopodobnie jednak i te pieniądze są stracone. Jak tłumaczą urzędnicy MEN, firmy startujące w przetargu, nie spełniły nowych wymogów, jakie nakładają na nas dyrektywy unijne. I tyle. Oczywiście urzędnicy w tej sytuacji są bez winy i to, że nie potrafili przeprowadzić przetargu przez ponad rok należy odebrać jako fakt obiektywy.
Ponadto ministerialni urzędnicy doszli o wniosku, że trzeba to niewdzięczne zadanie przerzucić, gdzie indziej…Dlatego MEN chce zrezygnować z centralnego zakupu gimbusów dla szkół i przekazać to zadanie gminom. Jednak samorządowcy nie zgadzają się na takie rozwiązanie. –„Nie wyobrażam sobie, że skoro MEN nie może doprowadzić do rozstrzygnięcia przetargu, to uda się to jakiejś małej gminie wiejskiej”–zauważa Marek Olszewski, wójt gminy Lubicz, wiceprzewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP.
Dotacje zamiast rozdawnictwa
Wygląda na to jednak, że MEN, mimo wszystko, zrezygnuje z centralnych zakupów gimbusów. –„Nie koncentrujmy się na samym zakupie gimbusów, ale szerzej na problemie dowozu dzieci do szkół. Skoro nie można rozstrzygnąć przetargu, może warto te pieniądze włączyć do subwencji oświatowej i wtedy samorządy będą mogły same organizować dowóz uczniów”–proponuje Sylwia Sysko-Romańczuk, podsekretarz stanu w MEN, współprzewodnicząca zespołu edukacji KWRiST.
Pomysłu nie odrzucają samorządowcy. –„Trzeba przeanalizować, czy zakupy gimbusów mają jeszcze sens. Program wprowadzany był w 1999 r. Obecnie wiele gmin prowadzi dowóz uczniów innymi metodami np. podpisując umowy z prywatnymi przewoźnikami, czy kupując dzieciom rowery. Być może są jeszcze gminy, które oczekują gimbusów, ale to nie jest tak palący problem jak siedem lat temu”–komentuje Marek Olszewski. Resort edukacji chce zbadać, jak wygląda sytuacja z dowozem uczniów do szkół w gminach. Od wyników ankiet mają zależeć dalsze losy przetargów na gimbusy.
Opinie Czytelników
Polska Agencja Prasowana swoich stronach internetowych otworzyła we wrześniu br. dyskusję na ten temat transportu szkolnego. Czytelnikom zadano pytanie –„Czy centralny zakup gimbusów jest potrzebny?”Oto nadesłane odpowiedzi:
–„Czasy, kiedy samorządy organizowały dowóz uczniów do szkół własnymi autobusami odchodzą w zapomnienie –uważają generalnie Czytelnicy. Ich zdaniem środki MEN przeznaczone na centralny zakup gimbusów powinny zostać przekazane samorządom w subwencji oświatowej.
–„Przydział 'gimbusów’ był zawsze polem działania parlamentarzystów. Popieram włączenie tych środków do subwencji oświatowej, poprzez zmianę algorytmu”–napisał do Stanisław Wolak, wójt gminy Lisia Góra w województwie małopolskim.
Podobnego zdania jest Maria Jaworska, dyrektor Gminnego Zespołu Oświaty w Świdnicy. –„Dowóz uczniów do szkół własnymi autobusami jest zdecydowanie bardziej kosztowny i mniej korzystny dla gmin niż np. wynajęcie do tego zdania firmy transportowej”–zauważa Maria Jaworska. –„Autobusy szybko się starzeją i często się psują (nawet te nowe, wiem coś o tym z doświadczenia), więc w ich miejsce trzeba wynająć inny pojazd od przewoźnika. Im są starsze tym wymagają większych nakładów na naprawy i konserwacje. A przecież codziennie autobus musi być sprawny”–podkreśla Maria Jaworska.
Pani Maria poruszyła również problem z zatrudnianiem kierowców gimbusów. –„Kierowcy są zatrudnieni na etacie, a więc nie wiadomo, co zrobić w czasie wakacji, czy ferii, bo przecież urlopu mają maksymalnie 26 dni”–zwróciła uwagę Jaworska. –„Odwoź dzieci po lekcjach często jest o takiej godzinie, że kierowcy mają już nadgodziny, za które trzeba dodatkowo zapłacić lub zorganizować kierowcom przerywany czas pracy, ale wtedy za przerwę w pracy też trzeba zapłacić”–dodała. Gmina musi również płacić kierowcom nadgodziny za przewóz dzieci w sobotę lub w niedzielę. Dlatego jej zdaniem korzystniejsze dla samorządów jest ogłoszenie przetargu na firmę transportową, która zajmie się dowozem uczniów. –„Taka firma posiada odpowiednio duży tabor, podstawia autobus we wskazane miejsce, gwarantuje stałe stawki za kilometr i na dodatek zastępstwo w razie awarii. Za każde nieuzasadnione spóźnienie można naliczyć kary umowne… Wszystko zależy od tego, jak zostanie sporządzona umowa”–przekonuje Jaworska.
–„Wydaje się celowe, aby przekazać do gmin środki finansowe przeznaczone na racjonalny zakup środków transportu, niekoniecznie nowych autobusów”–uważa kolejny Czytelnik – Dariusz Firczuk. –„Często pojawiające się propozycje wpisania w/w środków w subwencje oświatową z przeznaczeniem na organizacje dowozów wydaje się racjonalne pod warunkiem jednorazowego jej zwiększenia dla jednostek, które nie otrzymały do tej pory gimbusa. Wydaje się celowe powrócenie do finansowania części kosztów dowozów uczniów do szkół przez budżet państwa w postaci corocznego zwiększenia kwoty subwencji oświatowej poprzez wprowadzenie odpowiedniego algorytmu”–kończy Dariusz Firczuk.
Pozostałe listy, jakie otrzymała PAP od samorządowców są w podobnym tonie: MEN nie powinien kupować gimbusów, ale dofinansować gminom dowóz uczniów w postaci zwiększonej subwencji. –Gminy potrafią sobie poradzić doskonale z organizacją dowozu uczniów do szkół –podkreślają samorządowcy.
A jakie jest Państwa zdanie?
Tekst powstał na postawie artykułów pani Anny Mikołajczyk-Kłębek ([email protected]) z Polskiej Agencji Prasowej (www.pap.pl).