Radom: Reklamy na autobusach ograniczają widoczność
Coraz więcej autobusów miejskiej komunikacji aż po sam dach zaklejonych jest reklamami. Zdarza się, że starsze osoby przegapiają przystanek. Reklamy umieszczone na szybach utrudniają pasażerom widoczność. Teoretycznie siatka, z której są wykonane, tzw. one way vision, od zewnątrz ma być kolorowym banerem reklamowym, ale od wewnątrz ma nie utrudniać widoczności. Niestety, taka jest tylko teoria. Podróż pojazdem z zaklejonymi szybami jest bardzo uciążliwa. Dłuższe patrzenie przez takie okna jest męczące dla oczu. Sytuacja jest jeszcze gorsza w czasie deszczu i w nocy, kiedy prawie nic nie widać. Narzekają szczególnie ludzie starsi i słabo widzący. – Żeby wiedzieć, gdzie jestem, muszę pytać ludzi lub patrzeć przez otwierające się drzwi – mówi pani Elżbieta, emerytka. – Raz nawet przeoczyłam przystanek – dodaje ze złością. Prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Leszek Lach mówi, że ze skargami na takie reklamy jeszcze się nie spotkał. – Poza tym całkowicie zaklejone autobusy stanowią około 12 proc. wszystkich taborów – mówi Lach. Według cennika podanego na stronie internetowej MPK oklejenie na jeden rok np. neoplana kosztuje ponad 8 tys. zł. – Nie zamierzamy rezygnować z tych drobnych pieniędzy, przeznaczamy je na bieżące utrzymanie autobusów – twierdzi Lach. Autobusy są tak skonstruowane, że w razie wypadku okna po wybiciu szyby stają się wyjściem ewakuacyjnym. Czy siatka nie będzie utrudnieniem? – Folia na szybach jest jak najbardziej bezpieczna. Nawet ostatnio robiono w Kielcach testy – przekonuje Lach. Innego zdania jest Mateusz pasjonujący się autobusami. – Moim zdaniem wybicie szyby młotkiem bezpieczeństwa jest utrudnione, gdy tabor oklejony jest reklamami i jeszcze dodatkową folią zabezpieczającą, której czasem używa się w naszym mieście – twierdzi Mateusz. Niebezpieczeństwo widzi także w oklejonych drzwiach, które po otwarciu na przystanku ograniczają kierującemu widoczność wewnątrz autobusu. Kodeks drogowy nie zakazuje oklejania szyb. Przewoźnicy także nie zrezygnują z reklam na autobusach. Jedynym rozwiązaniem, aby wilk był syty i owca cała, byłoby korzystanie z reklam typu 'bus board’, które nie zaklejają szyby po prawej stronie pojazdu.