Poznań: MPK traci pasażerów
Prawie 50 mln pasażerów ubyło MPK w ostatnich siedmiu latach! W liczącym blisko 600 tys. mieszkańców mieście transport publiczny musi być sprawny, przyjazny dla pasażerów i konkurencyjny dla samochodów. Inaczej wszyscy utkniemy w wielkich korkach. Tymczasem w Poznaniu tramwaj lub autobus wybiera coraz mniej ludzi. W 1996 r. MPK przewiozło 206 mln osób. Rok później oddano do użytku trasę Poznańskiego Szybkiego Tramwaju i od tego momentu pasażerów wyraźnie przybywało. Inwestycja była nadzwyczaj trafiona – do tramwaju na Piątkowie przesiadło się mnóstwo ludzi. W 1999 r. MPK odnotowało rekord – przewiozło 243 mln pasażerów. Ale później z roku na rok było już coraz gorzej. Nagły wzrost w 2005 r. był tylko odstępstwem, które potwierdza regułę. Nawet MPK nie potrafi wytłumaczyć, dlaczego akurat wtedy przybyło mu klientów.
W ubiegłym roku przewoźnik obsłużył już tylko 195 mln pasażerów – najmniej w ciągu ostatnich 11 lat! Jak tłumaczy utratę klientów? – Masowy napływ używanych aut do Poznania i zakupy nowych – to się musi odbić na liczbie pasażerów. Dziś każdy woli jechać samochodem, bo prawie każdego na to stać – tłumaczy Zbigniew Rusak, wicedyrektor MPK do spraw organizacji ruchu. Przewoźnik wymienia też inne przyczyny: małe nakłady na komunikację, na nowy tabor, polityka transportowa miasta. – Nie powstają parkingi typu park &ride. Kierowcy nie mają miejsca, gdzie mogliby w pobliżu pętli tramwajowej bezpiecznie zostawić auto – mówi Rusak.
MPK, walcząc o pasażerów, uruchamia nowe linie – tyle że nie wszystkie propozycje są dobre. Niedawno uruchamiana linia 97 pewnie do końca roku zostanie zlikwidowana, bo autobusy jeżdżą puste. Przewoźnikowi nie wypaliły także inne pomysły. Bilet SMS-owy miał umożliwić poznaniakom opłatę za przejazd w sytuacji, gdy nie ma gdzie kupić biletu. System padł, bo był skomplikowany i zbyt drogi dla pasażerów. A przewoźnik do dziś nie rozwiązał problemu biletów, bo – jego zdaniem – sieć punktów sprzedaży jest wystarczająca.
Mniej pasażerów MPK to więcej kłopotów dla miasta. Rosnąca liczba osób, które zamiast tramwaju wybierają samochód, przekłada się na korki w mieście. Maleją też wpływy przewoźnika, a to oznacza, że z budżetu Poznania trzeba wysupłać więcej pieniędzy na dotowanie MPK.
Chcemy pomóc miastu i poprawić komunikację miejską. Jak zachęcić poznaniaków do jazdy tramwajami i autobusami? Będziemy o to pytać specjalistów, ale przede wszystkim liczymy na Państwa pomysły. Wszystkie uwagi dotyczące funkcjonowania komunikacji przekażemy władzom miasta i kierownictwu MPK. – Na pewno nie trafią do kosza, lecz osobiście się do nich ustosunkuję – deklaruje prezydent Poznania Ryszard Grobelny. – Rzetelnie zapoznam się ze wszystkimi uwagami i na wszystkie odpowiem. Co będzie można poprawić, poprawimy – obiecuje z kolei Wojciech Tulibacki, szef MPK.