Opole: Na autobus czekaj w deszczu
Mieszkańcy ulicy Górnej od kilku lat walczą o to, by ich przystanek był zadaszony – bez skutku. Takich miejsc w Opolu jest wiele. Ani Miejski Zakład Komunikacyjny ani też Miejski Zarząd Dróg nie mają pomysłu na rozwiązanie tej sytuacji. – To przecież normalne, że przystanki powinny być zadaszone – mówi Ryszard Płatek z ulicy Górnej. Mieszka tam od pięciu lat i przyznaje, że na przystanku w tym czasie nic się nie zmieniło. To tylko słup z przykręconym rozkładem jazdy. – Jedynie przenosili go w inne miejsce. Codziennie korzystają z przystanku mieszkańcy i pracownicy szpitala. Dookoła jest otwarta przestrzeń, dlatego na przystanku powinna znajdować się chociaż mała wiatka i ławeczka. W czasie deszczu i wiatru nie ma się gdzie schronić – przyznaje. – W roku szkolnym z przystanku korzysta wiele dzieci. W złą pogodę, czekają na autobus, marznąc i moknąc. To przecież nie jest tylko przystanek dla osób wysiadających z autobusu. Ktoś wreszcie powinien wziąć to pod uwagę – dodaje Wiesława Zysik, także mieszkająca w pobliżu przystanku. W MZK jednak poinformowano nas, że nie ma pieniędzy na nowe wiaty. – A grunt pod przystankami należy do Miejskiego Zarządu Dróg w Opolu, który pobiera od nas opłaty. Co gorsza, podniósł też opłaty za powierzchnie reklamowe, więc stawianie nowych wiat stało się dla inwestorów nieopłacalne – mówi Tomasz zawadzki, rzecznik MZK. Do tej pory MZK współpracowało z dwoma firmami zajmującymi się reklamą, to: AMS i Busines Consalting. Firmy zajmowały się konserwacją przystanków, sprzątaniem, a także oświetleniem w zamian za powierzchnie reklamowe, za które nie musiały płacić. Teraz za sprzątanie przystanków odpowiada MZD, a konserwacją wiat przystankowych zajmuje się MZK. – Wciąż jesteśmy zainteresowani przedłużeniem umów, ale teraz nie wiadomo, kto jest dysponentem terenu przystanku. Zwracaliśmy się już z tym do miasta, ale wciąż nie mamy odpowiedzi – mówi Grzegorz Wiecha z Busines Consalting. W podobnej sytuacji jest firma AMS. Odbyły się już w tej sprawie spotkania z przedstawicielami MZK i MDK, ale nie przyniosły żadnych efektów. Firmy więc czekają, aż ratusz wyjaśni, kto jest odpowiedzialny za przystanki w mieście. Przedstawiciel MZK przyznaje, że to sytuacja patowa, zapewnia jednak, że wciąż prowadzone sa rozmowy z miastem i reklamodawcami. – Chcielibyśmy, żeby inwestorzy, którzy zbudują przystanek byli zwolnieni przez jakiś czas z opłaty za zajęcie pasa drogowego, którą pobiera miasto – przyznaje Tomasz Zawadzki. Ratusz nie ukrywa, że sytuację uda się rozwiązać najwcześniej w przyszłym roku. – Postaramy się, żeby w budżecie na rok 2008 znalazły się pieniądze na budowę wiat. Otrzyma je jedna z instytucji odpowiedzialnych za przystanki – zapowiada Mirosław Pietrucha, rzecznik prezydenta Opola.