Łask: Bo na rynku ciasno
Urząd Miejski w Łasku uparł się, że na pl. 11 Listopada nie wpuści żadnych nowych przewoźników. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta uważa, że gmina stosuje praktyki monopolistyczne i wymierzył jej 10.000 zł kary. Samorząd odwołał się do sądu. Magistraccy urzędnicy decyzję o ograniczeniu dostępności przystanku na pl. 11 Listopada tłumaczą dobrem mieszkających wokół rynku ludzi. Nie bardzo myśli o pasażerach, którzy chcą mieć więcej połączeń. Konkurencja mogłaby wpłynąć na poprawę usług, może nawet na obniżenie cen za przejazdy. Duży ruch autobusowy na pl. 11 Listopada nie wszystkim przeszkadza. Mieszkający tu przez lata Andrzej Sosnowski zdążył się przyzwyczaić do ich warkotu. Dlatego dziwi się uporowi urzędników chcących za wszelką cenę obstawać przy swoim pomyśle. –Czy się to komuś podoba, czy nie małe, prywatne firmy mogą działać na równych prawach z dużymi spółkami –uważa łaskowianin. Firma, której gmina odmówiła zgody na zatrzymywanie się w rynku, złożyła skargę do UOKiK. Tam stwierdzili, że przewoźnik ma rację, a na samorząd nałożyli karę. Gmina na jej płacenie nie chce się zgodzić. Odwołanie złożyła do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumenta przy Sądzie Okręgowym w Warszawie. Ciasna zabudowa, postój taksówek, parkingi oraz liczne punkty handlowe to zdaniem władz samorządowych argumenty przemawiające za tym, by na rynek nie wpuszczać kolejnych przewoźników. Teraz w magistracie z niecierpliwością czekają na wyrok. Według zastępcy burmistrza Łasku Janiny Kosman wpuszczenie na pl. 11 Listopada dodatkowych autobusów mogłoby doprowadzić do kompletnego paraliżu centrum miasta. –Tam nie ma warunków, by kierować dodatkowy ruch autobusów. Myśleliśmy nawet o tym, by zostały tam tylko linie miejskie. Na razie w Łasku nie ma pomysłu, jak dbać o interesy mieszkańców, miejskiego ZKM i nie narażać się przy tym na kary. Jednym z rozwiązań mogłaby być całkowita likwidacja przystanku na placu i przeniesieniu go w inne miejsce. O tym samym myślą w łaskim starostwie. Zwłaszcza że podlega mu droga wokół placu. Sekretarz powiatu Renata Klocek proponuje, by z rynku wyniosły się autobusy PKS. Przystanek miałby stanąć przy ul. Górnej. Jak dowiedzieliśmy się od prezesa zduńskowolskiego PKS Mieczysława Piekarskiego, jest na to zgoda. Co jednak, jeśli w zwolnione przez tego przewoźnika miejsce wskoczy inny? –Nie wiem –rozkłada ręce Janina Kosman. –Toczy się rywalizacja między przewoźnikami, których autobusy obsługują linie międzymiastowe.
