Mielec: MKS wypowiada wojnę wandalom!
Prezes Miejskiej Komunikacji Samochodowej w Mielcu – Ewa Garnarz chce publikować w mediach wizerunki wandali niszczących przystanki autobusowe . Na usuwanie szkód spółka wydaje miesięcznie kilkanaście tysięcy złotych. Za tę kwotę można by postawić trzy nowe zadaszenia. Siedem lat temu rozpoczęto w Mielcu wymianę starych zniszczonych wiat przystankowych ,na nowoczesne. Szybko okazało się jednak ,że zamiast zakupić większą ilość nowych zadaszeń, MKS zmuszony jest remontować te postawione niewiele wcześniej. Normą stały się wybite szyby ,zniszczone ławki ,dach i słupki głównie przez wracającą z dyskotek młodzież. W MKS urywały się telefony od niezadowolonych pasażerów ,moknących na deszczu pod zniszczoną wiatą. O dziwo wiele uszkodzonych przystanków znajduje się w centrum miasta wśród gęstej zabudowy. Żaden z mieszkańców nie zgłasza jednak aktów wandalizmu na policję.
– Nie wierzę, że niszczenie przystanków: tłuczenie szyb, łamanie metalowych
słupków czy ławek jest ciche i bezszelestne. Przecież ludzie na pewno słyszą ,że ktoś niszczy publiczną własność. Dlaczego nie reagują? – pyta prezes MKS ,EwaGarncarz. O zniszczonych przystankach firma dowiaduje się dopiero z
telefonicznych skarg rozzłoszczonych pasażerów. Kilka dni temu kompletnie
zniszczono nowy przystanek przy ul.Kusocińskiego. Prezes MKS ma dość. Na
szczęście tym razem wandali złapała policja – trafią przed sąd. Za dewastację
grozi im kara grzywny lub do 5 lat więzienia. Dodatkowo pani Garncarz będzie
robić wszystko by sąd zezwolił na publikację w lokalnych mediach wizerunków
sprawców. Być może to sprawi ,że aktów niszczenia mienia MKS będzie mniej.
Najwięcej problemów z wandalami jest na osiedlu Smoczka i mieleckiej Starówce.
Źródło: Tygodnik Regionalny 'Korso’