Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

„Stowarzyszenie Przewoźników do Morskiego Oka” nie chce autobusów elektrycznych

infobus
18.11.2024 09:06
0 Komentarzy

16 listopada Stowarzyszenie Przewoźników do Morskiego Oka poinformowało , że jest stanowisko podhalańskich gmin ws. minibusów elektrycznych kupowanych przez TPN.

Pismo ze sprzeciwem w tej sprawie zostało skierowane do Ministerstwa Klimatu i Środowiska (MKiŚ), które zapewniło zakup czterech „elektryków”. O przetargu w tym zakresie i ofercie Mercusa pisaliśmy w InfoBusie wcześniej.

Spis treści:

  1. Jakie stanowisko zajęły podhalańskie gminy wobec wprowadzenia elektrycznych minibusów na trasę do Morskiego Oka?
  2. Jaki argument przytaczają władze lokalne przeciwko decyzji Ministerstwa Klimatu o zakupie elektrycznych busów?
  3. Ile koni zostało dopuszczonych do pracy na trasie do Morskiego Oka w bieżącym roku po badaniach weterynaryjnych?
Stowarzyszenie Przewoźników do Morskiego Oka nie chce autobusów elektrycznych
Stowarzyszenie Przewoźników do Morskiego Oka nie chce autobusów elektrycznych / fot. TPN

Jest oferta – jest sprzeciw

Do Tatrzańskiego Parku Narodowego (TPN) w minionym tygodniu wpłynęła jedna oferta od warszawskiej firmy MERCUS PSQ Sp. z o. o. na dostarczenie czterech elektrycznych busów za kwotę 3 mln 198 tys. zł. Pojazdy miałyby wozić do Morskiego Oka osoby z niepełnosprawnościami.

Władze gmin z Podhala, w tym Zakopanego, Bukowiny Tatrzańskiej, Poronina, Kościeliska, Białego Dunajca oraz władze powiatu Tatrzańskiego sprzeciwiają się wprowadzeniu elektrycznych pojazdów na tę trasę.

Starosta Tatrzański Andrzej Skupień zwraca wagę w rozmowie z PAP, że minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska odwołała spotkanie planowane po wakacyjnych testach „elektryków” i sama podjęła decyzję o zakupie busów elektrycznych.

-„Mięliśmy przeanalizować wyniki testów i wspólnie podjąć decyzję, co dalej. Nie możemy się godzić na takie traktowanie, że bez samorządów zapada decyzja na szczeblu ministerialnym o transporcie na naszym terenie. TPN nie jest uprawniony do świadczenia przewozów pasażerskich, a do utworzenia nowych linii komunikacji potrzebna jest odpowiednia infrastruktura. Wprowadzenie takiego transportu mogłoby stworzyć niebezpieczeństwo dla turystów wędrujących tą trasą” – powiedział PAP starosta Skupień.

Dodał, że wozacy nadal są zainteresowani testami wozów konnych wspomaganych elektrycznie, a dysponując funduszami ministerialnymi, można by przeznaczyć środki na opracowanie takich zaawansowanych wozów.

-„Zmiana, która została zaproponowana w transporcie do Morskiego Oka, nie jest poparta żadnymi argumentami. To działania lobby, które kieruje się swoim interesem, a na pewno nie dobrostanem koni, bo wszystkie badania przeprowadzone szczegółowo co roku wskazują, że konie są w dobrej kondycji, więc nie ma żadnych argumentów, aby zaprzestać kursowania wozów konnych” – skomentował wójt gminy Bukowina Tatrzańska Andrzej Pietrzyk.

Stowarzyszenie Przewoźników do Morskiego Oka nie chce autobusów elektrycznych
Stowarzyszenie Przewoźników do Morskiego Oka nie chce autobusów elektrycznych / fot. TPN

historia negocjacji

W maju doszło do spotkania minister Hennig-Kloski w siedzibie TPN w Zakopanem z przedstawicielami wozaków organizujących konny przewóz na trasie do Morskiego Oka i aktywistami działającymi na rzecz zwierząt. Wypracowano wówczas 12-punktowe porozumienie, które m.in. zakładało rozpoczęcie testów elektrycznych busów na trasie do Morskiego Oka.

Aktywiści domagają się całkowitego wycofania transportu konnego z trasy do Morskiego Oka. Twierdzą, że zwierzęta cierpią, ciągnąc wozy pod górę, a trasa jest zbyt wyczerpująca, by praca koni mogła odbywać się w humanitarnych warunkach.

Konie pracujące na trasie do Morskiego Oka co roku, przed każdym letnim sezonem turystycznym, przechodzą szczegółowe badania weterynaryjno-hipologiczne, w tym ortopedyczne. W bieżącym roku 303 z 307 koni zostało dopuszczonych do pracy na trasie przez wszystkich członków komisji, a w ubiegłym roku dwa konie nie przeszły badań i zostały wycofane z pracy. Zasady pracy koni na górskim odcinku ściśle określa regulamin Tatrzańskiego Parku Narodowego.

-„Mamy nadzieję, że normalność zwycięży. Szczegółowe badania lekarskie wykluczają, że konie na trasie do Morskiego Oka są źle traktowane i pracują ponad siły. Teraz dostaliśmy wsparcie wszystkich samorządów z powiatu Tatrzańskiego. Dobrostan koni jest pod stałą kontrolą. Tak zwani obrońcy praw zwierząt mają w tym jakiś cel i wymyślają różne niestworzone historie. Z jednej strony mówią, że po górach trzeba chodzić pieszo, a z drugiej proponują turystom podwózkę busami. To hipokryzja” – powiedział PAP szef przewoźników konnych do Morskiego Oka Władysław Nowobilski.(PAP)

Stowarzyszenie Przewoźników do Morskiego Oka nie chce autobusów elektrycznych
Stowarzyszenie Przewoźników do Morskiego Oka nie chce autobusów elektrycznych / fot. TPN

Komentarze