W Gdyni trwają zdjęcia do filmu o promie Heweliusz
Po Świnoujściu przyszła pora na Gdynię. W mieście gości ekipa serialu „Heweliusz”.
To pięcioodcinkowy fabularyzowany serial dramatyczny inspirowany historią zatonięcia promu Jan Heweliusz.
W kinach w przyszłym roku
Nad produkcją dla Netfliksa czuwają: reżyser Jan Holoubek, scenarzysta Kasper Bajon i producentka Anna Kępińska. Premierę „Heweliusza” zaplanowano w przyszłym roku.
Pierwszy klaps na planie „Heweliusza” padł w styczniu w Świnoujściu. Obecnie zdjęcia kręcone są w Gdyni. Licząca ponad 140 osób ekipa filmowa spędzi w naszym mieście dwa tygodnie. Zdjęcia do serialu potrwają około 8 miesięcy i będą się odbywać w 10 różnych lokacjach. Samych scen katastroficznych ma być ponad 130. Z kolei ujęcia kaskaderskie będą kręcone w Brukseli – w najnowocześniejszej hali filmowej ze specjalnym basenem. Producenci serialu podkreślają, że to nie tylko historia o katastrofie promu, ale też o żałobie, stracie i walce z dysfunkcyjnym państwem o dobre imię i godność tych, którzy zginęli.
Kiedy zobaczymy serial na platformie Netflix? Prawdopodobnie jesienią przyszłego roku.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Tragedia „Heweliusza”
Prom „Jan Heweliusz” zatonął podczas sztormu na Bałtyku 14 stycznia 1993 roku. To największa katastrofa w historii polskiej żeglugi, która wydarzyła się w czasie pokoju. Podczas feralnego rejsu ze Świnoujścia do Ystad zginęło 55 osób, w tym 20 członków załogi i 35 pasażerów (10 ciał nigdy nie odnaleziono). Z katastrofy uratowano jedynie 9 osób. Jako przyczyny wypadku Odwoławcza Izba Morska wskazała zły stan techniczny statku, który nie powinien był wypływać wtedy w morze, a także błędy kapitana.
Wrak „Heweliusza” wciąż spoczywa na dnie Bałtyku, a jego tragiczna historia budzi nieustanne zainteresowanie wśród filmowców, historyków i dziennikarzy.