Na prom bez zaświadczenia. Stena Line wierzy Polakom
Szwedzki armator promowy Stena Line zrezygnował z wymogupodpisywania przez Polaków oświadczeń, że będą się właściwie zachowywać podczasrejsów rozrywkowych z Gdyni do Karlskrony.
Jak argumentował wcześniej armator, ?Polacy nie są narodemmorskim, nie przywykli do podróży statkiem? i stad pomysł na nauczanie ich morskiejkultury poprzez specjalne oświadczenia. Według Stena Line podczas rejsówrozrywkowych na promach do Szwecji dochodziło do zakłóceń ciszy nocnej.
W tekście podpisywanego wcześniej przez podróżnychoświadczenia znajdowało się pouczenie m.in. o zakazie odtwarzania muzyki zwłasnego sprzętu. W dokumencie poucza się, że ?pasażerowie, którzy zakłócająspokój lub nie przestrzegają prawa albo przepisów porządkowych, mogą zostaćzatrzymani w areszcie (na promie) przez resztę podróży?. Jak argumentowałarmator, ?Polacy nie są narodem morskim, nie przywykli do podróży statkiem?.
Kilka rejsów z oświadczeniami
Przewoźnik zdecydował jednak w końcu, że wystarczyinformacja o zasadach podróży dostępna dla pasażerów na stronie internetowejStena Line. Rzeczniczka polskiegooddziału Stena Line Agnieszka Zembrzycka poinformowała, że tego typu dokumentyobowiązywały podczas zaledwie kilku rejsów, a promy wypływają rocznie w 1,6tys. rejsów.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Sprawa zaświadczania o właściwym zachowaniu na promiewzbudziła w Polsce kontrowersje, gdyż podobne regulacje nie obowiązywały osóbpodróżujących ze Szwecji do Polski. Na dyskryminację zwracały uwagę takżeszwedzkie media.
„