Zielona Góra: Kręte ścieżki rowerowe
Mamy dość pustych obietnic i ścieżek, które bardziej nam zagrażają, niż pomagają – skarżą się zielonogórscy rowerzyści. Zebrali opasłą listę fuszerek, którą wraz z petycją z żądaniem zmian chcą przekazać prezydentowi miasta. Prywatny raport rowerzystów o zielonogórskich ścieżkach rowerowych liczy kilkanaście stron. Są zdjęcia i opisy. Jak jest ze ścieżkami? Fatalnie. – W Zielonej Górze nie ma ani kilometra ścieżki, która byłaby dobrze zrobiona – mówi Robert Górski, maturzysta z I LO, inicjator akcji protestacyjnej. – Brakuje oznakowania, a to, które jest, wzajemnie się wyklucza. Brakuje przejazdów, krawężniki są za wysokie, a latarnie lub słupy stoją na środku ścieżki – wylicza. Cykliści w raporcie wytykają władzom miasta brak logiki w projektowaniu ścieżek: jest lewoskręt, a nie ma prawoskrętu. Przy ul. Lechitów, gdzie zaczyna się ścieżka, stoi znak, że się ona kończy. Przebojem raportu są schody na ścieżce koło ul. Szewskiej. – Nie chcemy tylko narzekać, bo władza i tak z tego nic sobie nie robi. Przygotowaliśmy więc propozycję napraw – tłumaczy Martyna Czyżewska, współorganizatorka akcji. – Można to zrobić tanio. Wystarczy postawić odpowiednie znaki, wymalować pasy, zrobić przejazdy przez skrzyżowania. Jest ich 10, a powinno być ze 150. Niedawno malowano jezdnie, a o rowerzystach zapomniano – dodaje Górski. Rowerzystom nie podoba się praktyka budowania ścieżek z polbruku. – Nigdzie na Zachodzie tak się nie buduje. Drogie to, a ładnie wygląda tylko z dwa lata. Potem się zapada, albo jest rozkradana. Tak jest przy cmentarzu czy Gimnazjum nr 1 – mówi Górski. Jego zdaniem, lepszym i tańszym tworzywem jest asfalt. – Lepiej się po nim jeździ, nie zarasta trawą, nie zapada się i łatwiej go naprawić – wymienia. Nowe ścieżki mogą też powstać tanio i bezpiecznie na szerokich chodnikach. – Można wyrysować wzdłuż ciągłą białą linię, wymalować symbole rowerów i postawić znaki. Tak jest w Niemczech – zapewniają cykliści. Cykliści rozmawiali o swoich pomysłach z magistratem. Na obietnicach urzędników się jednak skończyło. – Obiecano nam m.in. stworzenie przejazdu od nowej ścieżki przy ul. Wyszyńskiego do traktu na al. Wojska Polskiego. Do dzisiaj go nie ma. Powstać miało też osiem przejazdów rowerowych na rondzie PCK. Postawiono dwa znaki ostrzegające kierowców, ale na jezdni pasów już nie namalowano – opowiada Górski. Rowerzyści zbierają wśród mieszkańców podpisy. Już mają ich 1,5 tys. Petycja na trafić do rąk prezydenta miasta. Uruchomili też stronę internetową akcji – www.rowery.o7.pl. Prezydent Janusz Kubicki. – Nie zawsze ścieżki rowerowe są zaprojektowane w odpowiednich miejscach i wykonane tak, jak powinny. Ale to wina poprzedniej ekipy, która te projekty zatwierdzała – odpowiada. Jak twierdzi, wstrzymał wszystkie budowy nowych ścieżek do czasu, aż powstanie kompletna koncepcja całej ich sieci. – I będziemy ją konsultować z rowerzystami – zapowiada Kubicki. Martyna Czyżewska: – Na razie jego deklaracja jest mocno polityczna. Zobaczymy, czy się wywiąże z obietnic – mówi.