Z rowerową maską anty-smogową po Krakowie
P {}A:link {}
Z rowerową maską anty-smogową po Krakowie
Krakowski rowerzysta –Paweł Grześ –jeździ po Krakowie rowerem z maską anty-smogową. Jak wyglądają filtry po 10 h jazdy krakowskimi ulicami? Tego można się dowiedzieć z tekstu opublikowanego na stronie I bike Kraków
Do tematu smogu w Krakowie już chyba każdy zdążył się przyzwyczaić. Do samego smogu już trochę trudniej przywyknąć, zwłaszcza jak towarzyszy temu powracający ból gardła. W moim przypadku tak właśnie było, dlatego od pewnego czasu prowadzę swoją małą walkę z zanieczyszczeniami w krakowskim powietrzu.
W tym roku zaopatrzyłem się w rowerową maskę anty-smogową i od początku lutego w niej jeżdżę. Możliwe, że ktoś z Was mnie widział, bo wyglądam dość charakterystycznie.
Postanowiłem przeprowadzić mały eksperyment na sobie. Założyłem nowe filtry do maski i przez ostatnie dwa tygodnie notowałem, ile czasu spędziłem jeżdżąc rowerem po Krakowie. Po podliczeniach wyszło mi około 10 godzin. Mniej więcej połowa podróży odbyła się po godzinie 20-tej, a więc w czasie, kiedy zanieczyszczenie pyłami wyraźnie wzrasta.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Fot. I bike Kraków
Zobacz wyniki podobnego eksperymentu przeprowadzonego w chińskich miastach. Jak widać, niewiele nam brakuje;)
Informacje na temat maski
Maska: Totobobo Classic
Filtry: Totobobo 96% (link do testu)
Maska została kupiona przez stronę producenta. W Polsce prawdopodobnie nie jest dostępna.
Źródło: http://ibikekrakow.com/2013/03/18/oddychac-nie-oddychac/