Z farbą na dyrektora

infobike
27.09.2011 22:58

Z farbą na dyrektora

Z umiarkowanym entuzjazmem krakowscy rowerzyści przyjęli w czwartek przed magistratem przedstawicieli władz miasta i ZIKiT, którzy w ramach Europejskiego Dnia Bez Samochodu przedstawiali działania miasta na rzecz promocji transportu rowerowego w Krakowie –pisze Michał Młody na ibikekrakow.com

1

Lejtmotywem spotkania w samo południe na pl. Wszystkich Świętych były nowe kontrapasy rowerowe wyznaczone w Krakowie w ramach działań promujących Europejski Tydzień Zrównoważonego Transportu.

Zanim jednak oficjele zdążyli cokolwiek powiedzieć zaskoczeni zostali przez rowerzystę, który wręczył im wiadro białej farby „aby się rozmnażała i służyła jak najszybszemu wyznaczeniu kolejnych kontrapasów”–powiedział Marek Wójcik, przedstawiciel Inicjatywy Kraków Miastem Rowerów. Prof. Wiesław Starowicz –doradca prezydenta miasta ds. gospodarki miejskiej –szybko umył ręce i powtarzając przesłanie rowerzysty przekazał niemałe wiadro zastępcy dyrektora w ZIKiT –Andrzejowi Olewiczowi z przykazaniem, by kierowany przez niego dział jak najlepiej wykorzystał podarunek i zadośćuczynił oczekiwaniom rowerzystów. Dyrektor Olewicz z serdecznym uśmiechem odpowiedział tradycyjnym już „będziemy robić, co w naszej mocy”.

Jak mówiły osoby zgromadzone przed magistratem –ten symboliczny prezent to nie przypadek. ZIKiT wynajduje najdziwniejsze powody, by odmawiać wytyczania kontrapasów w lokalizacjach proponowanych przez środowisko i zachować status quo. Na około 30 zgłoszonych lokalizacji władze odważyły się na wyznaczenie 7 kontrapasów. Jednak zauważyć trzeba, że przez pierwszych 8 miesięcy tego roku w Krakowie zmieniono organizację ruchu z dwukierunkowego na jednokierunkowy na co najmniej 5 ulicach, z których licznie korzystali rowerzyści „zapominając”o nich zupełnie i zmian tych nie konsultując. Patrząc na bilans tych zmian nietrudno zauważyć, że wychodzi prawie „na zero”. O ukłonie w stronę rowerzystów ciężko więc mówić.

Zupełnym kuriozum i szczytem braku kompetencji oraz nieznajomości opracowań, które zlecił sam ZIKiT, a uchwaliła Rada Miasta (Studium podstawowych tras rowerowych miasta Krakowa), było wprowadzenie zakazu ruchu rowerów w czerwcu b.r. na ul. Racławickiej i skierowanie go na bardzo ruchliwe i zniszczone Mazowiecką i Kijowską. Trudno znaleźć racjonalne powody, dla których ulice osiedlowe zamyka się dla rowerów, a ich ruch kieruje na międzydzielnicowe trasy przelotowe! Co gorsza urzędnicy zorientowawszy się jaki straszy błąd popełnili (były w tej sprawie nawet interpelacje radnych) zamiast uderzyć się w piersi i szybko poprawić swój błąd tworzą wydumane teorie, którymi nieudolnie przykryć chcą swoje niedopatrzenia.

2

O tę sprawę, obok innych, pytali mieszkańcy oficjeli. W wyniku wyraźnego nacisku profesora Starowicza –panie dyrektorze, proszę podać konkretną datę wyznaczenia kontrapasa na Racławickiej –dyrektor z konsternacją zadeklarował, że nastąpi to w październiku i szybko dodał –ale tylko na odcinku od ul. Mazowieckiej do Park Młynówka Królewska. Dobre i to –ta relacja pomoże 9 na 10 rowerzystom, którzy tamtędy jeżdżą. Po tych poważnych i niespodziewanych deklaracjach władze chciały już jak najszybciej dotrzeć do czekających na nich bicykli ale przybyli rowerzyści nie odpuszczali.

Do tablicy wywołani zostali radni dzielnicy Bieżanów za opieszałość w realizacji (a właściwie jej braku) drogi dla rowerów mimo, że miasto dysponuje gruntami i projektem. Także zdziwienie i rozżalenie wśród mieszkańców wywołało potwierdzeni przez doradcę prezydenta, że z zaplanowanych 4 mln złotych na budowę infrastruktury rowerowej w Krakowie w roku 2011 miastu udało się wydać…72 tys złotych! Mamy w Krakowie sytuację, w której Rada Miasta uchwaliła odpowiednie poprawki do budżetu, dostrzegła potrzeby krakowskich rowerzystów, odnotowała zmianę jaka dokonuje się na naszych oczach w nawykach komunikacyjnych krakowian, a mimo to prezydent i podlegli mu urzędnicy robią –przepraszam –nie robią –nic dla poprawy stanu infrastruktury rowerowej i tym samym bezpieczeństwa niechronionych uczestników ruchu w naszym mieście. Szkoda, że deklaracje z początku roku okazały się tylko wirtualnymi zapisami i zabiegami księgowymi.

Miłośnicy jednośladów chcieli się również dowiedzieć, jak to jest, że w Łodzi, Gdańsku, Poznaniu i większości europejskich miast możliwe jest wyznaczenie parkingu dla rowerów na ulicy –zamiast jednego miejsca postojowego można zaparkować aż 8 rowerów (sic!) –a w Krakowie zabiera się tę przestrzeń, także w ścisłym centrum, pieszym. Widząc determinację rozmówców doradca prezydenta miasta zaproponował zorganizowanie okrągłego stołu „rowerowego”, na którym wszystkie te kwestie będzie można przedyskutować i ustalić wspólne stanowisko oraz wytyczne dla przyszłych działań, co zostało przyjęte przez zainteresowanych z zadowoleniem.

-No to jedźmy! zarządził prof. Starowicz i pojechali…z kilkunastu osób, które przyjechały pod magistrat zadać pytania władzom miasta do przejazdu urzędników kontrapasami dołączyło się raptem parę osób. To chyba ostatni rowerzyści, którzy zachowali odrobinę wiary w zapewnienia urzędników. Czy za rok znajdzie się choć jeden gotowy na propagandową przejażdżkę?

Źródło: http://ibikekrakow.com/2011/09/24/z-farba-na-dyrektora/